Trzeba robić zapasy masła. Jest źle, będzie tylko gorzej
Szalejąca inflacja jest tematem rozmów milionów Polaków. Eksperci ostrzegają, że kolejne miesiące nie będą dla nas łatwe pod tym względem. Powinniśmy szykować się na znaczące podwyżki chociażby cen masła, a także innych produktów mlecznych.
Podczas gdy inflacja w Polsce notuje niespotykane od lat poziomy, znacząco w górę poszły ceny masła. Od początku roku podrożało ono o 70 proc. O problemie napisała "Rzeczpospolita".
Jeszcze nie tak dawno kostka masła w sklepie kosztowała ok. 5 zł. Obecnie ceny kształtują się na poziomie 7-8 zł. To jednak nie koniec złych wiadomości. Eksperci przewidują, że czekają nas dalsze wzrosty cen masła i innych produktów mlecznych.
Ceny szaleją. Trzeba robić zapasy masła?
Również branżowy serwis dlahandlu.pl raportuje o niepokojąco wysokich cenach masła, choć zaprezentowane stawki są nieco niższe niż w przypadku "Rzeczpospolitej". Z jego raportów wynika, że w czerwcu przeciętna kostka masła kosztowała w sklepie 4,22 zł. W listopadzie było to już 6,49 zł.
Nietypowy pomysł na prezent. Będzie zarabiał na siebie
"Rzeczpospolita" zwróciła uwagę na to, że sprzedawcy próbują maskować wzrost cen masła. W jaki sposób? Zmniejszając wagę kostki. Zamiast 200 g, na rynku pojawiają się produkty mające po 150 czy 175 g.
Czytaj także: Po ile karp na święta? Ceny mogą szokować
Według naszych przewidywań ceny masła nie będą spadać, ostatnio zaobserwowany wzrost może jedynie okresowo zahamować - powiedziała "Rzeczpospolitej" dyrektor handlu SM Mlekpol Małgorzata Cebelińska.
Z czego wynikają podwyżki? Jak tłumaczy Małgorzata Cebelińska, przez długi okres ceny masła były zbyt niskie w stosunku do kosztów jego wytworzenia. Na dodatek rosną koszty produkcji masła (droższe paliwo, nawozy), a równocześnie na świecie maleje produkcja mleka. To też nie pomaga producentom masła.