"Zamach na Tatry". Burmistrz Zakopanego wywołał aferę
Mnóstwo kontrowersji wzbudziła decyzja burmistrza Zakopanego Leszka Doruli w sprawie środowiskowych uwarunkowań dla modernizacji infrastruktury narciarskiej w rejonie Kasprowego Wierchu i Doliny Goryczkowej. O interwencję pokusili się ekolodzy.
Burmistrz Zakopanego zaaprobował pomysł Polskich Kolei Linowych. Leszek Dorula wydał decyzję środowiskową dla modernizowanego wyciągu narciarskiego w Dolinie Goryczkowej w Tatrach. Wyciąg powstał blisko 55 lat temu i nie spełnia nowoczesnych standardów. Jego modernizacja będzie oznaczała znaczną ingerencję w środowisko.
Ekolodzy uważają tymczasem, że remont nie powinien mieć miejsca. Serwis 24tp.pl pisze, że twierdzą, iż burmistrz Zakopanego wydał zgodę na dewastację Tatr.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słowacja na wakacje. "Kraj kompaktowy, w którym jest sporo do zobaczenia"
Czytaj także: Dramatyczna wizja Jackowskiego. To się stanie w kwietniu
Teraz sprawą zajęła się Pracownia na Rzecz Wysokich Istot. Ekolodzy zauważają, że do budowy będzie potrzebna betoniarnia, która będzie czerpać wodę z Potoku Goryczkowego. Jednocześnie spostrzegają, iż materiały budowlane będą musiały być dostarczane śmigłowcem, który zrobi od 400 do nawet 450 kursów. Decyzja burmistrza jest określana mianem skandalicznej.
W samym sercu Tatrzańskiego Parku Narodowego, na obszarze Natura 2000 Tatry planowana jest inwestycja z betoniarnią i kruszarnią oraz 400-450 nalotami helikopterów. To zamach na wyjątkową i chronioną przyrodę Tatr. Burmistrz wydał skandaliczną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla modernizacji infrastruktury narciarskiej w rejonie Kasprowego Wierchu i Doliny Goryczkowej, pomimo opinii naukowców o bezsprzecznie negatywnym wpływie tej inwestycji na unikatową przyrodę. Ostatecznie stacja narciarska ma mieć ponad trzykrotnie zwiększoną przepustowość – z 720 osób na godzinę do 2400! Decyzja burmistrza jest niezgodna z zapisami dyrektywy siedliskowej, a także z przepisami krajowymi. Nie ma także transgranicznej oceny oddziaływania na środowisko, a przedsięwzięcie jest zlokalizowane tuż przy polsko-słowackiej granicy - grzmią ekolodzy z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, cytowani przez 24tp.pl.
"Nie ma naszej zgody"
Za pośrednictwem strony internetowej gory.pracownia.org.pl do pomysłu modernizacji infrastruktury narciarskiej odniósł się Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Nie ma naszej zgody na tak niszczycielskie traktowanie bezcennej przyrody Tatr. Od ponad 20 lat nie powstał w Polsce żaden nowy park narodowy. W zamian za to dewastuje się przyrodę już istniejących parków i okraja ich obszar. Ochrona przyrody to działanie celu publicznego. Takim celem nie są zaś inwestycje narciarskie, będące czystą rozrywką i zyskiem dla bardzo wąskiej grupy biznesowej. Dlatego złożyliśmy odwołanie od decyzji burmistrza Zakopanego do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Będziemy bronić Tatr przed zniszczeniem - zadeklarował.