Zamówił kebab u Filipa Chajzera. Potem położył go na wadze

83

Influencerzy mogą liczyć na więcej? W wielu przypadkach, jak chociażby dedykowane im wydarzenia - jak najbardziej. Ale w budce z kebabem? Takie sygnały napływały po otwarciu biznesu gastronomicznego Filipa Chajzera. Porcje znanych osób w kilku przypadkach różniły się od porcji "przeciętnego Kowalskiego". Dymitr Błaszczyk z kanału "Sprawdzam Jak" postanowił osobiście to zweryfikować.

Zamówił kebab u Filipa Chajzera. Potem położył go na wadze
Youtuber sprawdził, czy zamówione kebaby mają różną wagę (YouTube)

Dymitr na starcie zaznaczył, że jest sceptykiem twierdzenia, że ktoś, kto otworzył restaurację, może dawać różne porcje różnym klientom i influencerom. Dlatego postanowił sprawdzić to osobiście.

Pierwszy po kebaba poszedł Łukasz - znacznie mniej znany "z twarzy" operator kanału "Sprawdzam Jak". Po nim poszedł sam Dymitr, przez wielu już znany i kojarzony. Youtuber chciał sprawdzić, czy porcja jego kebaba będzie się różnić od tej, którą dostał jego operator.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sałatka z makaronem orzo i kurczakiem serwuję na imprezach. Miska zawsze wraca pusta

Łukasz zamówił jeden mały i jeden duży kebab. Ten sam zestaw zamówił miał Dymitr. Co więcej, dla pewności, że zostanie potraktowany jak influencer, zabrał ze sobą kamerę.

Nie wiem, czy wszyscy chcą tu zdyskredytować Chajzera, czy coś po prostu się odchajzerowało. Sprawdźmy! - zapowiedział Dymitr swój test.

Po chwili operator Łukasz wrócił z kebabami i rachunkiem, który opiewał na 69 zł - 30 zł za mały kebap lawasz z wołowiną oraz 39 zł za duży gemuse kebap z wołowiną. Zaraz po nim po takie samo zamówienie poszedł Dymitr Błaszczyk.

Filip mówił, że ten kebab prowadzą obcokrajowcy i oni nie wiedzą, kto jest znany, a kto nie - mówił youtuber.

Podczas zamawiania Dymitr uciął sobie pogawędkę z pracownikami, którzy narzekali, że w internecie widać straszny hejt na gastronomiczne przedsięwzięcie Filipa Chajzera. Inny pracownik dodał, że był świadkiem, jak jeden z klientów przyszedł i zamówił... porcję dla influencera.

Ja nie wiem o czym pan do mnie mówi. Albo pan bierze normalną porcję albo nie i tyle - miał mu odpowiedzieć wówczas pracownik.

Zamówił kebab u Filipa Chajzera. Zamówienie przeciętnego klienta różniło się od zamówienia influencera

Mały lawasz, zamówiony przez Łukasza ważył 394 g. Z kolei lawasz zamówiony przez Dymitra Błaszczyka ważył... 374 g! Podobnie było w przypadku kebaba gemuse. Zamówiony przez anonimową osobę kebab, który kosztował 39 zł, ważył 584 g. Duży kebab zamówiony przez Dymitra ważył już 554 g....

Zobacz także: CZY CHAJZER SERIO OSZUKUJE NA KEBABIE - ZNANI DOSTAJĄ WIĘCEJ!?
Na daniu fast-foodowym różnica 30-40 g jest jeszcze w porządku. Pomidor, dużo sosu, mięso, grillowane warzywa, nawet grillowany ziemnior! Ta bułka jest taka średnia, taka napompowana. Natomiast nie jest to złe. Za 39 zł chyba bym się najadł. Jest dobry, ale perfekcji jeszcze mu brakuje. Jeśli chodzi o gramaturę, to ta różnica nie była nader widoczna. Albo afery są sztucznie nadmuchane, albo studium przypadku mocno wjechało - mówił Dymitr.

Dodał też, że nie bierze strony ani influencerów ani Chajzera.

Różnicy w wadze nie było, a smak? Jest ok, taki trochę wyższy - podsumował youtuber.
Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić