Łapie aligatory gołymi rękami. Od dziecka
Niczego się nie boi
Kayla Garvey to 24-latka z Pompano Beach na Florydzie w USA, która wraz ze swoim chłopakiem Chrisem Stutzem podróżuje po stanie w poszukiwaniu aligatorów. Dziewczyna łapie drapieżniki gołymi rękami i samodzielnie je obezwładnia.
Jeżeli schwytane aligatory mierzą więcej niż 1,5 metra, Kayla Garvey oddaje je do zakładów przetwórczych. Sprzedaje tam swoje „ofiary” na mięso i wyroby skórzane. Mniejsze okazy na szczęście wypuszcza z powrotem na wolność.
Nieraz biły mnie ogonami, ale ani razu nie byłam w niebezpiecznej sytuacji - czytamy w Metro słowa Kayla'i Garvey.
To był wielki dzień
Pierwszego aligatora złapała w wieku 15 lat. Tej sztuki nauczył ją tata, który z zawodu jest traperem.
Nie chce ich krzywdzić
Przyznaje, że aligatory są twarde i zapasy nie sprawiają im cierpień. Jej największa zdobycz mierzyła 3,6 metra.
Nie mają szans
Żeby złapać zwierzę, Kayla zakrada się do niego i zgiętą w łokciu ręką unieruchamia jego szyję. Potem zakłada pętlę pod głową aligatora i owija jego pysk taśmą.
Igranie z ogniem
Od 19. roku życia Kayla nauczyła się uprawiać zapasy za swoimi przeciwnikami.
Diabelskie sztuczki
Opanowała także trik polegający na otwarciu paszczy aligatora i odsłonięciu jego ostrych jak brzytwa siekaczy.
Przyjemne z pożytecznym
Nic tak nie zbliża par, jak wspólne pasje.
To skomplikowane
Z jednej strony deklaruje, że kocha aligatory i zachwyca się malutkimi przedstawicielami tego gatunku. Z drugiej, uwielbia pokazywać im, że ma nad nimi władzę.
Kocha to, co robi
I nie widzi w swoim zajęciu niczego złego.
Uśmiech!
Mamy dziwne przeczucie, że aligator na zdjęciu nie jest tak szczęśliwy, na jakiego wygląda...
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
{:external}