Mordercze króliki istniały naprawdę. Pythonowcy coś o tym wiedzą
Krwawe żarty na marginesie
Słodkie króliczki zadające ludziom potworne cierpienia - brzmi niedorzecznie? Okazuje się, że średniowieczne manuskrypty, a nawet biblie, pełne są tych futrzanych psychopatów. Choć nadal nie wiadomo, o co chodzi.
Dlaczego na marginesach starych, spisanych ręcznie setki lat temu, ksiąg można zobaczyć, jak futrzaki walczą z rycerzami i wieśniakami? Po pierwsze, trzeba pamiętać, że określenie tamtej epoki "mrokami średniowiecza” byłoby nieuczciwe. Ludzie żyjący w XIII czy XIV wieku też umieli cieszyć się życiem i nie brakowało im poczucia humoru. Otaczała ich często przemoc, więc i w żartach jej nie brakowało.
Rysowanie dowcipnych obrazków, bazujących często na grotesce i karykaturze, należało do ulubionych zajęć wielu mnichów, którzy dnie spędzali na przepisywaniu różnorakich ksiąg. W ten sam sposób pracę urozmaicali sobie iluminatorzy. Zadaniem tych artystów-rzemieślników było zdobienie inicjałów i dekorowanie stron. Umilali sobie jednak czas, tworząc na marginesach tzw. drolerie. Te motywy dekoracyjne, najczęściej w postaci małych scenek z udziałem ludzi i zwierząt, często - jak widać - przedstawiały króliki.
Ale skąd ta przemoc? Króliki i zające to symbole tchórzostwa, niewinności i bezradności, bardziej pasywności, aniżeli krwawej agresji. Średniowieczni artyści, tworząc drolerie, pozwalali sobie odwracać role i mścić się królikom za wyrządzone im krzywdy. Czasem chodziło o przedstawienie głupoty i tchórzostwa człowieka, o którym mowa była w tekście obok. Poszukiwaniu królików-zabójców ninja w średniowiecznych księgach zajmują się od kilku lat autorzy bloga Sexy Codicology. Udało się im znaleźć prawdopodobny związek między morderczymi królikami a słynną bestią z filmu "Monty Python i Święty Graal".
Stary znajomy
Kto jest tchórzem?
W XIII-wiecznej opowieści epickiej "Roman de Renart" pojawia się królik zwany Tchórzem, który zdołał pojmać uzbrojonego mężczyznę. Ten gubi jednak miecz na widok królika i kończy przyczepiony do kija, zwisając głową w dół.
Meta żarty
Królik z mieczem na bojowym lwie atakuje człowieka-ślimaka. To mogłaby być niezła manga, natomiast tutaj średniowieczny artysta popisał się prawdziwym meta poczuciem humoru. Ślimaki, obok królików, były drugim - chyba najbardziej ulubionym - motywem w droleriach. Na obrazkach można czasem zobaczyć wieśniaków walczących kijami ze ślimakami albo próbujących dosiadać ich skorupy.
Módl się o przebaczenie
Czy pies przeżył? Może nigdy się nie dowiemy
Mutanci
Smok z głową małpy? Szaleństwo...
Walka na poziomie
Zanosi się na ostrą walkę. Przeciwnicy zajęli już strategiczne pozycje.
Wilhelm Tell?
Brakuje tylko jabłka.
Gwałt?
To wygląda na przemoc wobec kobiet.
Psy nie miały lekko
Królik z łukiem potrafił być podły.
Zrobią z niego potrawkę?
Ten facet nie miał szans. Króliki są ewidentnie przerośnięte.
Jak z horroru
Bez litości.
Ręka na anioła?
Króliki nie znały świętości.
Obdzieranie ze skóry?
Rozumiem zemstę, ale to jest już chore.
Kanibalizm
Takich zachowań też nie brakowało. To już przesada.