13-latka zginęła w pożarze z ojcem. Głos z prokuratury
Ogromna tragedia w miejscowości Winda (pow. kętrzyński) - w pożarze zginęła 13-letnia dziewczynka wraz z 66-letnim ojcem. Śledczy ustalają, co dokładnie się wydarzyło. - Na miejscu przeprowadzono oględziny, ale biegły nie był w stanie wskazać bezpośredniej przyczyny pożaru - mówi o2.pl prok. Daniel Brodowski.
W poniedziałek, 13 października około godz. 1:30 w nocy służby otrzymały informację o pożarze budynku wielorodzinnego w miejscowości Winda w gminie Barciany (woj. warmińsko-mazurskie). Na miejscu rozpoczęła się dramatyczna akcja służb. Podczas prowadzonej akcji gaśniczej na poddaszu budynku znaleziono dwa ciała. To 66-letni mężczyzna i jego 13-letnia córka. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że w budynku w chwili zdarzenia przebywało jeszcze 10 osób. Jeszcze przed dojazdem służb ośmioro o własnych siłach opuściło mieszkania.
Pożar w Windzie. Głos z prokuratury
Okoliczności tragedii bada Prokuratura Rejonowa w Kętrzynie. W poniedziałek na miejscu przeprowadzono oględziny. Daniel Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej przyznał w rozmowie z o2.pl, że było to trudne, bo miejsce nie było jeszcze w pełni bezpieczne. Kluczowa kwestia, czyli przyczyna pożaru, pozostaje na razie tajemnicą.
Tusk kontra Nawrocki. Polacy wybrali ulubieńca
Do sprawy powołano biegłego z zakresu pożarnictwa, który nie był w stanie wskazać bezpośredniej przyczyny pożaru ze względu na stan tego miejsca. Sprawdzamy wszystkie możliwe wersje. Wiemy, że w mieszkaniu funkcjonowało ogrzewanie piecowe - mówi prok. Brodowski w rozmowie z o2.pl.
We wtorek, 14 października odbywają się sekcje zwłok zmarłej dziewczynki i jej ojca.
Konieczne będzie przeprowadzenie badań toksykologicznych, które wskażą, czy przyczyną śmierci był pożar czy inne czynniki. Żeby to ustalić jednoznacznie, należy sprawdzić choćby zawartość tlenku węgla we krwi - odpowiada rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Śledczy będą także sprawdzać, czy istniało zagrożenie dla innych budynków. Dom, w którym zginęli 13-latka z ojcem, znajdował się w całym ciągu zabudowań. Ewakuowano łącznie 10 osób, z czego dwie bezpośrednio z płonącego obiektu. Żadna inna osoba nie odniosła obrażeń. Śledczy będą przesłuchiwać świadków zdarzenia.
Marta Kamińska, wójt gminy Barciany, zapowiedziała zorganizowanie pomocy dla osób poszkodowanych i złożyła kondolencje. - Żywioł zabrał życie ojca i córki. To ogromna tragedia dla bliskich. Proszę przyjąć najszczersze z serca płynące kondolencje i słowa otuchy, że jakoś to się wszystko ułoży, a wiara w Najwyższego Boga przyniesie ukojenie w ból - napisała po zdarzeniu.
Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl