aktualizacja 

15-latek wziął kluczyki od jaguara swojego ojca. Razem z kolegą zginęli w Nowy Rok

498

W Nowy Rok dwóch nastolatków zginęło w koszmarnym wypadku pod Świebodzinem. Z samochodu osobowego marki jaguar, którym podróżowali 15. i 17-latek niewiele zostało. Ciała ofiar znaleziono poza pojazdem. Prokuratura ujawnia nowe informacje w sprawie tej tragedii.

15-latek wziął kluczyki od jaguara swojego ojca. Razem z kolegą zginęli w Nowy Rok
W wypadku w powiecie świebodzińskim zginęło dwóch nastolatków. (Straż Pożarna w Świebodzinie)

W niedzielę 1 stycznia około godziny 8:50 na lokalnej trasie między miejscowościami Mostki i Przełazy w powiecie świebodzińskim wydarzył się tragiczny wypadek. Jaguar, którym podróżowało dwóch nastolatków w wieku 15 i 17 lat wypadł z drogi i rozbił się o drzewa. Siła uderzenia była ogromna, auto dosłownie zostało rozerwane na strzępy. Wybuchł też pożar.

Ciała nastolatków, którzy zginęli na miejscu znajdowały się poza pojazdem. Byli to mieszkańcy powiatu zielonogórskiego. Na miejscu tragedii przez wiele godzin pracowali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej policji pod nadzorem prokuratora. Zabezpieczono wszystkie ślady, które posłużą do ustalenia szczegółów tragedii.

Patrząc na to, jak mocno zniszczony został jaguar policjanci wstępnie ustalili, że auto poruszało się z nadmierną prędkością. Lokalne media informowały, że nastolatkowie mogli poruszać się z prędkością nawet 170 km/h. Śledczy tego nie potwierdzają, są w trakcie ustaleń.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kolędowali w piwnicy. Pada tylko jedno pytanie
Ustaleniem prędkości, z jaką mogły się poruszać ofiary, zajmie się powołany do tego celu biegły - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Jak ustalił "Super Express", 15-latek wziął kluczyki do samochodu, który należał do jego ojca. Ponadto śledczy ustalili, że nastolatek robił to wcześniej. Nie wiadomo jednak, czy tego dnia rodzice o wszystkim wiedzieli. Jeśli tak to może im grozić odpowiedzialność karna.

Dotychczasowe ustalenia wskazują, że 15-latek mógł jeździć wcześniej samochodem ojca, ale nie wiemy, czy tak było i tym razem, tj. w momencie wypadku - wyjaśni to postępowanie - dodaje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze w rozmowie z "Super Expressem".
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić