2,5-latek zmarł po zatruciu środkiem na krety. Jest decyzja prokuratury
Prokuratura w Olsztynie umorzyła sprawę śmierci 2,5-letniego chłopca. Biegły uznał, że ojciec użył środka na krety zgodnie z instrukcją i zachował wymaganą ostrożność.
Najważniejsze informacje
- Prokuratura Okręgowa w Olsztynie umorzyła śledztwo w sprawie śmierci 2,5-latka po zatruciu fosforowodorem.
- Biegły uznał, że ojciec użył środka na krety zgodnie z instrukcją i zachował wymaganą ostrożność.
- Postanowienie można zaskarżyć; w ubiegłym roku notowano w kraju podobne przypadki zatruć.
Do tragedii doszło we wsi Pupki w gminie Jonkowo pod Olsztynem. Chłopiec zmarł w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym po nagłym pogorszeniu stanu zdrowia. Jak podaje PAP, Prokuratura Okręgowa w Olsztynie umorzyła śledztwo, uznając, że nie doszło do niedochowania ostrożności przez rodziców. Decyzja nie jest prawomocna i może zostać zaskarżona.
Według ustaleń śledczych ojciec kupił preparat do zwalczania kretów na popularnym portalu aukcyjnym i wsypał pastylki do kretowisk na działce. Dziecko przebywało w tym czasie ok. 10 metrów od kopców i nie miało bezpośredniego kontaktu z substancją. Dwa dni później chłopiec poczuł się źle, wymiotował, a po konsultacji lekarskiej rodzice trafili z nim na SOR. Mimo intensywnej terapii dziecko zmarło.
Rzecznik prokuratury Daniel Brodowski przekazał, że przyczyną zgonu było zatrucie fosforowodorem. Biegły wyjaśnił, że pastylki użyte w kretowiskach w kontakcie z wilgocią uwalniają toksyczny gaz. W ocenie specjalisty ojciec zastosował środek w prawidłowy sposób: na odpowiedniej odległości od budynku, na głębokości ok. 30–40 cm, a otwory natychmiast zasypał ziemią.
Polska pod ostrzałem dezinformacji. Minister energii apeluje o rozwagę
Ocena biegłego i wniosek prokuratury
Ekspert wskazał, że fosforowodór jest cięższy od powietrza i po zasypaniu powinien przemieszczać się w dół tunelami, a nie ulatniać się z powierzchni. Prokuratura uznała, że w tych okolicznościach rodzice nie mieli podstaw, by przewidywać tak tragiczny skutek. Jak podkreślił rzecznik, nie stwierdzono braku ostrożności wymaganej w danych warunkach, a preparat użyto na otwartej przestrzeni i starannie przysypano ziemią.
Szerszy kontekst: kontrole po serii zatruć
W listopadzie ubiegłego roku w Polsce odnotowano kilka podobnych przypadków zatruć dzieci środkami do zwalczania gryzoni. Po tych zdarzeniach przeprowadzono kontrole dotyczące dostępności takich preparatów, warunków ich przechowywania i legalności sprzedaży. Eksperci apelowali wówczas, aby tego typu substancje stosowali wyłącznie profesjonaliści.
Postanowienie olsztyńskiej prokuratury nie jest prawomocne. Strony mają prawo do złożenia zażalenia.