5-latek zginął na oczach matki. Tragedia w Japonii
Nie żyje 5-letni chłopiec z Japonii, którego ręka utknęła w mechanizmie taśmy transportowej między stokiem narciarskim i parkingiem. Jak podaje "The Telegraph", nie zadziałał system bezpieczeństwa urządzenia, który powinien automatycznie zatrzymać taśmę.
Dramat rozegrał się w niedzielę (28 grudnia) w ośrodku Asarigawa Onsen w mieście Otaru na japońskiej wyspie Hokkaido. Jak podaje "The Telegraph", powołując się na ustalenia dziennika "Asahi Shimbun", 5-letni chłopiec upadł, gdy schodził z taśmy transportowej, która łączy stok narciarski i parking. Jego ręka utknęła w mechanizmie.
Dziecko udało się uwolnić dopiero po 40 minutach od awaryjnego zatrzymania wyciągu przez jego matkę. Niestety, na ratunek było za późno - 5-letni Hinata Goto zmarł po przewiezieniu do szpitala. Według informacji "The Telegraph" przyczyną zdarzenia był fakt, że nie zadziałał system bezpieczeństwa urządzenia na stoku.
Mówi o lekach na otyłość. Oto, co zadziała według niej lepiej
Przedstawiciel ośrodka przeprosił po tym, jak doszło do tragicznego wypadku. Miejscowa policja wszczęła śledztwo, które może doprowadzić do postawienia zarzutów nieumyślnego spowodowania śmierci w wyniku zaniedbania.
"The Telegraph" cytuje wypowiedzi osób, które korzystały z mechanizmu. Ich zdaniem taśma jest "przerażająca". Jeden z mężczyzn sam przyznał, że przewrócił się na niej. Problemem jest brak poręczy i zmiany nachylenia stoku, które sprawiają, że taśma się trzęsie. - Wielu dzieci używa tego ośrodka do nauki jazdy na nartach - przyznał rozmówca "Asahi Shimbun". Po śmierci 5-latka mają się rozpocząć wzmożone kontrole.