6 tys. zł mandatu i 56 punktów karnych. Policja pokazała nagranie z Iłowy
W miejscowości Iłowa w województwie lubuskim doszło do dramatycznego pościgu. Pewien motocyklista nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uciekał ulicami przed policją. Brawurową ucieczkę zakończył zderzając się z innym samochodem.
Do pościgu rodem z hollywoodzkiego filmu doszło 27 marca. Na terenie miejscowości Iłowa swoją służbę pełnili funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego. Policjanci zauważyli w pewnym momencie motocykl, który miał niesprawne światło oraz przegiętą tablicę rejestracyjną. W związku z nieprawidłowościami mundurowi podjęli decyzję o zatrzymaniu motocyklisty do kontroli drogowej.
Motocyklista zignorował policjantów i nie zatrzymał się do kontroli. Nie zareagował zarówno na wydawane przez nich sygnały świetlne, jak i dźwiękowe. Mężczyzna gwałtownie przyśpieszył i kontynuował jazdę w sposób bardzo niebezpieczny, popełniając szereg wykroczeń drogowych. Funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg.
Niebezpieczną jazdę motocyklisty uwiecznili policjanci. Pościg nagrała umieszczona pod przednią szybą radiowozu kamera. Mężczyzna wielokrotnie zmieniał pas ruchu, co zakończyło się doprowadzeniem do kolizji z prawidłowo jadącym samochodem osobowym. Uciekinier nie był w stanie kontynuować jazdy i został zatrzymany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Tusk nauczył się od PiS". Ekspertka komentuje "babciowe"
6 tysięcy zł i 56 punktów karnych
Po zidentyfikowaniu motocyklisty policjanci dowiedzieli się, co było powodem ucieczki. 39-latek prowadził motocykl pomimo orzeczonego przez sąd zakazu do kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi. Ponadto znajdował się pod działaniem środków odurzających.
Lista grzechów 39-latka była dłuższa. Okazało się jeszcze, że motocykl, którym kierował, nie był dopuszczony do ruchu oraz nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia OC. Za szereg wykroczeń policjanci wystawili mandaty karne na łączną kwotę około 6 tysięcy złotych oraz 56 punktów karnych. Ponadto motocykliście grozi łączna kara nawet pięciu lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Weszła prosto pod samochód. "Pokażcie to swoim dzieciom"