6400 wagnerowców. "Grupa zostanie natychmiast zniszczona"

Według szacunków ukraińskich na terytorium Białorusi przemieszczono łącznie 6400 najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera - poinformował Andrij Czerniak z ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR). Wagnerowcy szkolą Białorusinów na miejscowych poligonach, część wróciła już do Rosji.

Wagnerowcy stacjonują na Białorusi, ale nie zanosi się na ich ofensywęWagnerowcy stacjonują na Białorusi, ale nie zanosi się na ich ofensywę
Źródło zdjęć: © Telegram

Andrij Czerniak z ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) dokładnie opisał to, co Grupa Wagnera robi na Białorusi. Według naszych sojuszników, w Osipowiczach stacjonuje obecnie 6400 najemników z oddziału Jewgienija Prigożyna. Jednak nie zanosi się na to, by mieli w najbliższym czasie uderzyć na jakiś cel.

Czerniak powiedział portalowi RBK-Ukraina, że "część najemników już planuje albo nawet wróciła na terytorium Rosji". Inni szkolą białoruskie wojsko, pomagają też służbom granicznym.

Celem takich prowokacji jest "zmuszenie przeciwnika do impulsywnych nieprzemyślanych działań". - Ale jest to daremne - uważa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

WP News wydanie 11.08, godzina 16:50

Polski MON poważnie potraktował zagrożenie ze strony oddziału Jewgienija Prigożyna. W okolice przesmyku suwalskiego, który może być celem prowokacji, skierowano 10 tysięcy żołnierzy, policjantów oraz strażników granicznych.

HUR ocenia, że Grupa Wagnera jest "aktywnie wykorzystywana jako element informacyjno-psychologicznej gry Rosji na granicach z NATO - by utrzymywać w napięciu graniczące z Białorusią kraje Europy, zwłaszcza Polskę". O tego rodzaju zagrożenia mówiło się w zasadzie od momentu, gdy wagnerowcy zamieszkali na Białorusi.

"Ci terroryści nie stanowią żadnego poważnego zagrożenia dla państw NATO. Do ich zadań może należeć tylko udział w jakichś prowokacjach wobec krajów będących partnerami Ukrainy" — ocenił Czerniak, cytowany we wtorek przez RBK-Ukraina.

"I Ukraina, i nasi dobrzy sąsiedzi, Polska i kraje bałtyckie, dobrze znają Rosję. Jeśli jakaś grupa uzbrojonych terrorystów-najemników spróbuje wypróbować trwałość ukraińskiej granicy czy - jak grozi kremlowska propaganda - przejąć kontrolę nad przesmykiem suwalskim, to taka grupa zostanie natychmiast zniszczona" - podkreślił.

HUR ocenia też, że w najbliższych tygodniach nie ma ryzyka wtargnięcia wagnerowców na terytorium Ukrainy ze strony Białorusi. Nie zanosi się też na to, by mieli zaatakować któryś z krajów bałtyckich lub Polskę. Wydaje się, że wkrótce mogą wrócić do Rosji. Nie jest też wykluczone, że część najemników wyjedzie do Afryki.

Wybrane dla Ciebie
Kłęby dymu nad Tarnopolem. Trwa akcja ratunkowa, rośnie bilans ofiar
Kłęby dymu nad Tarnopolem. Trwa akcja ratunkowa, rośnie bilans ofiar
Wyprowadzili nauczycielkę. Kuratorium komentuje po akcji policji
Wyprowadzili nauczycielkę. Kuratorium komentuje po akcji policji
Pekin odpowiada Londynowi. "Szarada fałszywych oskarżeń"
Pekin odpowiada Londynowi. "Szarada fałszywych oskarżeń"
Miał być pogrzeb. Wynieśli trumnę z 66-latkiem. Głos z prokuratury
Miał być pogrzeb. Wynieśli trumnę z 66-latkiem. Głos z prokuratury
Wynalazki XX wieku. Tylko mistrz sobie poradzi z tą krzyżówką
Wynalazki XX wieku. Tylko mistrz sobie poradzi z tą krzyżówką
Apatia w Rosji rośnie. Analityk wskazuje są dwa scenariusze dla Kremla
Apatia w Rosji rośnie. Analityk wskazuje są dwa scenariusze dla Kremla
Agresywne psy atakują w okolicach Krakowa. Mieszkańcy w strachu
Agresywne psy atakują w okolicach Krakowa. Mieszkańcy w strachu
Krzyżówka językowa dla ekspertów. Sprawdź swoją wiedzę
Krzyżówka językowa dla ekspertów. Sprawdź swoją wiedzę
Tragiczna śmierć 31-letniej Justyny. Apel rodziny przed pogrzebem
Tragiczna śmierć 31-letniej Justyny. Apel rodziny przed pogrzebem
Rada Pokoju dla Gazy. Donald Trump wskazuje skład
Rada Pokoju dla Gazy. Donald Trump wskazuje skład
Młodzi Holendrzy niszczą namioty bezdomnych Polaków. "Nie rozumiem"
Młodzi Holendrzy niszczą namioty bezdomnych Polaków. "Nie rozumiem"
Lillehammer otwiera Puchar Świata. Stoch zaczyna ostatni rozdział
Lillehammer otwiera Puchar Świata. Stoch zaczyna ostatni rozdział