9-latek był na polowaniu. Zaatakował go niedźwiedź
9-latek, który przebywał ze swoim krewnym na polowaniu, został zaatakowany przez niedźwiedzia. Na szczęście, zanim doszło do tragedii, krewny zastrzelił zwierzę. Chłopiec z licznymi obrażeniami trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło wieczorem 20 października w rejonie Palmer Hay Flats na Alasce. Jak przekazują funkcjonariusze z Alaska State Troopers 9-latek został zaatakowany przez niedźwiedzia brunatnego. W ostatniej chwili został ocalony przez swojego krewnego.
9-latek zaatakowany przez niedźwiedzia
Chłopiec był w towarzystwie 41-latka. Obaj udali się w tamte dzikie tereny na polowanie.
Z ich relacji wynika, że na niedźwiedzia natknęli się w pobliżu Glenn Highway, na końcu Matanuska Townsite Road. Jest to około 50 km od jakiegokolwiek dużego miasta. Niedźwiedź niemal od razu rzucił się na chłopca i zaczął go szarpać.
Czytaj także: Pijany niedźwiedź wymagał pomocy. Nagranie podbija sieć
41-latek wystrzelił w stronę zwierzęcia, tym samym ratując chłopca. Pierwsi ratownicy przybyli na miejsce zdarzenia około 18:30, gdy świadek zgłosił, że widział poturbowanego mężczyznę niosącego dziecko z "ranną głową".
Ranni zostali przetransportowani do pobliskiego szpitala, gdzie ich opatrzono. Krewny ma niewielkie i powierzchowne skaleczenia. Chłopiec, chociaż odniósł poważniejsze obrażenia, jest w dobrym stanie, a jego zdrowiu nic nie zagraża.