Amstaff rzucił się na dziecko. Ma dużą ranę na twarzy
W Wałbrzychu doszło do poważnego incydentu z udziałem psa rasy amstaff. 2,5-letnia dziewczynka została pogryziona i trafiła do szpitala. Właściciel miał zwierzaka krótko i nie znał go dobrze. Policja bada okoliczności zdarzenia.
Na wałbrzyskim Podzamczu doszło do niebezpiecznego zdarzenia. W mieszkaniu przy ul. Husarskiej, doszło do ataku amstaffa na dziecko. 2,5-letnia dziewczynka ma rany na policzku.
W sprawie został powołany biegły i od jego oceny będzie zależało, jakie zarzuty usłyszy mężczyzna, który odwiedził znajomych z psem. Okazało się, że miał go krótko, nie znał go dobrze - mówi Gazecie Wrocławskiej Marcin Świeży z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
Z ustaleń serwisu wynika, że mężczyzna wziął psa ze schroniska pod Kielcami przed tygodniem. Jak się okazuje, do ataku doszło podczas zabawy. Dziewczynka natychmiast trafiła do szpitala.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niezwykłe, co zrobili na Mierzei Wiślanej. "Kolorujemy niebo latawcami"
My zabezpieczaliśmy tego czworonoga w piątek w nocy. Z tego, co wiemy pies wrócił do schroniska, z którego został zabrany - zaznacza w rozmowie z Gazetą Wrocławską Michał Niewiadomski, kierownik wałbrzyskiego schroniska.
Policja podkreśla, że właściciel powinien był zachować większą ostrożność, zwłaszcza że nie znał dobrze zwierzęcia. Policja zaznacza, że gdyby pies miał kaganiec, sytuacja mogłaby wyglądać inaczej.
Mężczyzna może zostać oskarżony o narażenie dziecka na poważny uszczerbek na zdrowiu. Zgodnie z Kodeksem karnym, grozi za to kara pozbawienia wolności nawet do lat 3.
W połowie lipca informowaliśmy, że w miejscowości Ustroń na Śląsku agresywny pies zaatakował bezbronnego chłopca bawiącego się z rodziną. Właściciel uciekł ze zwierzakiem z miejsca zdarzenia. Usłyszał zarzuty do. narażenie dziecka na poważny uszczerbek.