Anglia. Przyznał się do zabójstwa żony. Okazało się, że ciało ma 1600 lat!

137

Zaskakujący finał śledztwa, które przeprowadzili śledczy z hrabstwa Cheshire w zachodniej Anglii. Na miejscowym torfowisku odkryto ciało. Kiedy jeden z mieszkańców przyznał się do popełnienia zabójstwa, okazało się, że znaleziono "niewłaściwie" szczątki.

Anglia. Przyznał się do zabójstwa żony. Okazało się, że ciało ma 1600 lat!
Kiedy odnaleziono zwłoki, myślał, że należą do zabitej przez niego partnerki. Okazało się, że w okolicy było więcej niż jedno ukryte ciało (zdjęcie ilustracyjne) (Getty Images, Stephen Barnes)

W 1959 roku Peter Reyn-Bardt, pracownik linii lotniczych, poznał Malikę de Fernandez, malarkę. Para zaręczyła się jeszcze w trakcie pierwszego spotkania, a cztery dni później byli już małżeństwem. Związek rozpadł się po zaledwie kilku miesiącach.

Dwa lata po rozstaniu Malika de Fernandez zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Głównym podejrzanym w sprawie stał się Peter Reyn-Bardt, jednak śledczym z hrabstwa Cheshire, gdzie mieszkał, brakowało dowodów na winę. Nieskuteczne okazało się m.in. przekopanie jego posesji, a sprawa utknęła na kilkadziesiąt lat.

Zabójca przyznał się zbrodni. Znalezione ciało nie należało do jego ofiary

Przełom w sprawie nastąpił dopiero niedawno, gdy na torfowisku, które znajduje się niedaleko posesji podejrzanego, odnaleziono ciało. Jak podaje IFL Science, Peter Reyn-Bardt był przekonany, że zwłoki należą do jego byłej żony i zdecydował się przyznać do zabójstwa.

Zobacz także: Zobacz też: Jak policja szuka zwłok? Istnieją różne metody

Jak podejrzany przyznał w trakcie przesłuchania, była żona szantażowała go ujawnieniem informacji, że jest homoseksualistą. Żądała pieniędzy za to, że zachowa wiedzę w tajemnicy. Ponieważ w latach 60. Peter Reyn-Bardt miałby z tego powodu poważne problemy prawne, między parą doszło do bójki, która zakończyła się zabójstwem w afekcie.

Minęło tyle czasu, byłem pewny, że nigdy się już nie dowiecie. (...) Coś się we mnie zagotowało. Byłem przerażony i nie potrafiłem jasno myśleć. Jedyne, co przyszło mi do głowy, to aby ukryć zwłoki – przyznał Peter Reyn-Bardt w trakcie przesłuchania (IFL Science).

Sekcja zwłok okazała się jednak szokiem zarówno dla śledczych, jak i podejrzanego. Okazało się, że odnalezione ciało ma około 1600 lat. Ze względu na to, że znajdowało się ono w torfowisku, zachowało się w niezwykle dobrym stanie. Naukowcy przypuszczają, że mają do czynienia z przypadkiem "antycznego" morderstwa lub złożeniem w ofierze.

Czaszka znajdowała się w torfowisku przez ponad 16 wieków i oczywiście nie ma nic wspólnego z Maliką Reyn-Bardt. Największa ironia polega na tym, że jej odkrycie bezpośrednio doprowadziło do aresztowania oskarżonego i jego przyznania się do winy z podaniem szczegółów – podsumował sytuację prokurator Martin Thomas (IFL Science).
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić