Atak Rosji na Ukrainę. Polska poderwała myśliwce
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało o uruchomieniu polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej w reakcji na rosyjskie ataki na zachodnią Ukrainę.
"W związku z aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, wykonującego uderzenia na obiekty znajdujące się między innymi na zachodzie Ukrainy, rozpoczęło się poderwanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni" -poinformowało nam ranem powietrznej Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
Jak czytamy, zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił wszystkie dostępne siły i środki.
Czytaj także: Afera w wojsku. Rodzina kobiety zabiera głos
Poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie, a naziemne systemy obrony powietrznej oraz rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości. Podjęte kroki mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chłopcy mieli zielone światło. Kobieta się nie zatrzymała
"Dowództwo Operacyjne RSZ monitoruje bieżącą sytuację, a podległe siły i środki pozostają w pełnej gotowości do natychmiastowej reakcji" - dodano w komunikacie.
Potężny atak na Ukrainę
Rosyjskie siły przeprowadziły ataki rakietowe i dronowe na Kijów i Charków, powodując liczne eksplozje i pożary.
Ataki spowodowały poważne zniszczenia w kilku dzielnicach miasta. W dzielnicy Swiatoszyńskiej rejonie doszło do pożarów w sześciu lokalizacjach, a pod gruzami mogą znajdować się ludzie. W dzielnicy Szewczenkowskiej odnotowano pożary w budynkach, a w Golosiwskiej doszło do pożarów garaży i samochodów.
Wśród rannych osób hospitalizowanych przez lekarzy jest troje dzieci i kobieta w ciąży - poinformował przed godziną 2 polskiego czasu mer Kijowa Witalij Kliczko.