Będą strzelać do wilków. Na mieszkańców padł blady strach

414

Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska zezwolił na odstrzał dwóch wilków w gminie Kościerzyna, które zagryzły na przełomie kwietnia oraz maja dziewięć owiec w gospodarstwie w Wąglikowicach. To wyjątkowa sytuacja, bo te wspaniałe drapieżniki są w Polsce pod ścisłą ochroną.

Będą strzelać do wilków. Na mieszkańców padł blady strach
Odstrzał wilków w rejonie Kościerzyny wydaje się koniecznością (Pixabay)

Wilki coraz częściej i coraz śmielej atakują zwierzęta gospodarskie w Polsce i wydaje się, że nasze władze dojrzały do tego, by przeprowadzać kontrolowany odstrzał tych drapieżników. A wszystko w obawie o hodowle, ale też o człowieka, który znów staje naprzeciw tych pięknych i mądrych zwierząt. I znów mamy do czynienia z konfliktem.

Na przełomie kwietnia i maja dwa wilki zaatakowały w gminie Kościerzyna na Kaszubach stado owiec. Siedem zagryzły, dwie sztuki zaginęły. Po atakach hodowca złożył zawiadomienie na policję i do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Gdańsku. A ta musi zająć się sprawą, bo odpowiada za wilki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: WP News wydanie 13.06, godzina 16:50

A za szkody wyznaczone przez gatunki chronione - takie jak wilk europejski - odpowiedzialny jest w Polsce skarb państwa. I to jego urzędnicy decydują, jakie będzie zadośćuczynienie i jak poradzić sobie z problemem. W tym wypadku sięgnięto po rozwiązanie ostateczne, czyli odstrzał kontrolowany.

Do RDOŚ w Gdańsku od stycznia do czerwca wpłynęło łącznie czternaście wniosków dotyczących szkód powodowanych przez wilki, miało to miejsce na terenie gmin: Nowa Karczma, Główczyce, Stara Kiszewa, Chojnice, Choczewo, Debrzno, Kościerzyna, Sierakowice, Kobylnica oraz Człuchów.

Drapieżniki w ostatnich latach w całej Polsce coraz chętniej atakują zwierzęta gospodarskie. Sołtys Wąglikowic Waldemar Hetmański stwierdził, że po tych wydarzeniach na mieszkańców padł blady strach. - Zaczęliśmy się zastanawiać, dlaczego one atakują w środku wsi - stwierdził.

"Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski wydał decyzję zezwalająca na odstrzał dwóch sztuk wilka" - informuje wojewoda Pomorski.

Mieszkańcy wsi widzieli kilka razy wilki wędrujące między domami. Ludzie się boją, bo w ostatnich latach coraz częściej w Polsce dochodzi do ataków. Wilki nadal raczej unikają człowieka, ale zwierzęta gospodarskie to dla nich łakomy kąsek. I potrafią poradzić sobie z zabezpieczeniami. Czy mamy z nimi w Polsce problem?

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Wydaje się, że nie i że większe zagrożenie nadal stanowią watahy dzikich psów. Ale w Wąglikowicach atakowały owce trzykrotnie i za każdym razem powodowały straty u hodowcy. Te łącznie oszacowano na 15 tysięcy złotych. Trzeba pamiętać, że zgodnie z prawem wilki objęte są ochroną ścisłą, czyli zabronione jest ich zabijanie, okaleczanie, chwytanie czy przetrzymywanie.

Teraz do akcji wejdą wyznaczeni przez urzędników fachowcy. Odstrzału będą mogły dokonać osoby wskazane w decyzji GDOŚ z imienia i nazwiska. Będą mogły "w ramach czynu obronnego dokonać odstrzału redukcyjnego" - jak przekazał wojewoda. Dwa agresywne osobniki nie będą już zagrać mieszkańcom, ich dzieciom i hodowanym zwierzętom.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić