Mieszkańcy gminy Wasików w województwie podlaskim coraz częściej napotykają na swojej drodze wilki. Problem stał się na tyle poważny, że podjęto decyzję o odstrzale pięciu osobników. Tamtejszy urząd nadal czeka na zgodę Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, a tej nie ma. Ludzie się boją.
Aby śledzić życie wilków naukowcy oraz leśnicy stosują właśnie fotopułapki. Co pewien czas zwierzęta te pojawiają się w oku kamery, dzięki czemu można zaobserwować, jak się rozwijają, w jakiej są kondycji oraz ile ich jest.
Leśniczy z Nadleśnictwa Piwniczna spotkał stadko małych wilków, które bawiły się i dokuczały sobie nawzajem. Szybko sięgnął po aparat i zrobił niezwykle rzadkie zdjęcia. "Trzeba mieć kilotony szczęścia, aby spotkać i uwiecznić zabawy piątki wilczych szczeniąt" - przekazało Nadleśnictwo Piwniczna.
Dolnośląscy rolnicy załamują ręce i opowiadają o rzeziach, jakich dokonują wilki w ich stadach. Tylko w ciągu kilku dni miały one zagryźć m.in. 30 owiec w Jaszkowej Dolnej czy 14 w Radochowie. Podobnych przypadków jest znacznie więcej i zawsze łączy je debata o ochronie tych krwiożerczych zwierząt.
Szczecińskie media informują, że w miejscowości Brzózki po ulicach spacerują wilki. W okolicy przebywa wataha tych dzikich zwierząt i najwyraźniej dobrze się tam czuje. Drapieżniki spotkano w pobliżu nieczynnego ośrodka wypoczynkowego dla pracowników Zakładów Chemicznych Police.
Kolejna porcja ciekawostek z Nadleśnictwa Solec Kujawski. Nad ranem fotopułapka zarejestrowała parę wilków przy wodopoju.
Według najnowszych badań, zmutowane wilki wędrujące po Strefie Wykluczenia w Czarnobylu rozwinęły zdolności odporne na raka. Jak wynika z badań, układ odpornościowy wilków w Czarnobylu różni się od układów odpornościowych normalnych wilków.
Spacerując po lesie, wielu z nas liczy na obcowanie z naturą. Choć raczej niewielu z nas na myśli kontakt z drapieżnikami. Do takich spotkań jednak czasem dochodzi, czego najlepszym dowodem jest nagranie opublikowane przez nadleśnictwo w Lubinie, na którym człowiek staje oko w oko z wilkiem. Jak zachować się w takiej sytuacji?
Dramatyczne sceny rozegrały się na jeziorze w powiecie żnińskim. Strażacy ratowali wycieńczone konie, które uciekły z zagrody w Wójcinie. Prawdopodobnie zwierzęta zostały spłoszone przez wilki. Niestety nie wszystkie konie udało się znaleźć i uratować.
Leśny Kawaler, czyli Dawid Popończyk, już od dłuższego czasu w swoich mediach społecznościowych dzieli się nagraniami ze swoich leśnych fotopułapek oraz informacjami o życiu w lesie. Niemal dwa lata temu jedna z fotopułapek zarejestrowała wilka, który nie miał jednej łapy. Stado go odtrąci - byli przekonani internauci. Jednak natura okazała się zaskakująca.
"Niby spokojna noc, a jednak dzieje się dużo" - napisano w facebookowym poście na profilu "Żubry online". W nocy do żubrów w odwiedziny przyszło stado wilków. Całe spotkanie zostało zarejestrowane przez kamery Lasów Państwowych.
W gminie Kroczyce (woj. śląskie) w niektórych sołectwach słyszy się wijące wilki, a ich obecność potwierdzają łowczy i leśniczy. Kilka tygodni temu łowczy z Koła Łowieckiego "Orle Gniazdo" sfotografowali dwa osobniki, ale podejrzewają, że może być ich więcej.
Działacze fundacji SAVE Wildlife Conservation w woj. świętokrzyskim wykryli sześć watah wilków, z czego w przynajmniej czterech z nich w tym roku urodziły się młode. Wcześniej informowaliśmy, że populacja wilków zwiększa się także w Kujawsko-Pomorskiem oraz na Warmii i Mazurach.
Populacja wilków w Kujawsko-Pomorskiem zwiększa się, a na Warmii i Mazurach mieszkańcy obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Drapieżniki coraz częściej pokazują się w pobliżu domostw, atakują zwierzęta hodowlane. Na niepokojącą sytuację zareagował Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska.
Często wydaje się nam, że odgórnie znamy zachowania jakiś zwierząt i że drapieżnik zawsze pozostanie drapieżnikiem, a widząc ofiarę - rzuci się na nią. Tymczasem natura świat zwierząt zorganizowała w bardzo skomplikowany sposób, który może nas całkowicie zaskoczyć. Doskonałym przykładem jest film, jaki na swoim kanale umieścił Leśny Kawaler.
Pan Kamil w drodze do pracy w Puszczy Białowieskiej spotkał jej mieszkańców. I szybko chwycił za aparat, bo to nadal duża rzadkość, stanąć oko w oko z watahą wilków. Te spokojnie przemierzały leśną ścieżkę, zwróciły uwagę na człowieka, po tym szybko się oddaliły. Zbliża się zima, więc wilki polują, by lepiej przetrwać nadchodzące mrozy.
Rolnicy ze wsi Zastawno w województwie warmińsko-mazurskim każdego dnia drżą ze strachu. W ich okolicy grasuje bowiem co najmniej jedna wataha wilków, które zagryzają bydło hodowlane. Jeden z hodowców, Sebastian Szeksztełło, stracił przez nie w sumie aż trzy jałówki. Koszty szkód są ogromne.
Gmina Niechanowo (woj. wielkopolskie) na swojej stronie internetowej zaapelowała do mieszkańców. W okolicy pojawiły się bowiem wilki, które mogą zachować się nieobliczalnie jeśli są wystraszone, chore lub zranione. W komunikacie pojawia się bardzo ważna informacja, mówiąca czego nie robić, gdy spotkamy wilka. Chodzi o niedokarmianie tych zwierząt.