Bójka i strzelanina w Donbasie. Swoi zaatakowali swoich

W okupowanej Stanicy Ługańskiej doszło do konfliktu pomiędzy żołnierzami armii Putina a bojownikami z Grupy Wagnera - podaje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Najeźdźcy zaczęli się bić, po czym wzięli do rąk karabiny. Po obu stronach konfliktu są ofiary śmiertelne - dodaje sztab.

Bójka i strzelanina w Donbasie. Swoi zaatakowali swoich
Zdjęcie ilustracyjne (Twitter, War Noir)

Jak podkreśla Sztab, zarówno żołnierze Sił Zbrojnych Rosji i przedstawiciele prywatnej Grupy Wagnera próbują szukać odpowiedzianych za niepowodzenia Rosji na linii walki. Dlatego winę za własne błędy taktyczne i poniesione straty przerzucają na innych.

"Są ofiary śmiertelne"

Bójka w Stanicy Ługańskiej (obwód ługański) to jeden ze skutków takich konfliktów.

Jak opisuje ukraińskie dowództwo, sprzeczka szybko przerodziła się w strzelaninę. - W wyniku konfliktu są ofiary śmiertelne po obu stronach - dodaje sztab.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Prigożyn dobrze powiedział". To powinni zrobić Rosjanie

Ponadto w ostatnich dniach w miejscowości Mostki w obwodzie ługańskim, okupanci wyposażyli miejscową szkołę w szpital wojskowy. - Jest tam bardzo dużo rannych Rosjan. We wszystkich placówkach medycznych okupantów występują duże niedobory leków i środków opatrunkowych - dodaje ukraiński sztab.

Konflikt Prigożyna z ministerstwem

Od kilku miesięcy mówi się o konflikcie pomiędzy założycielem prywatnej Grupy Wagnera Jewgienijem Prigożynem a ministerstwem obrony Rosji.

Biznesmen często otwarcie krytykował decyzje rosyjskiego dowództwa, jednocześnie reklamując swoją prywatną armię.

Jednak Instytut Studiów nad Wojną (ISW) zwraca uwagę, że w ostatnich dniach Prigożyn najwyraźniej częściowo odzyskał przychylność resortu obrony.

Biznesmen ma wspierać nieokreślonego "patrona" związanego z ministerstwem obrony, z którym wspólnie dążą do tymczasowego zamrożenia konfliktu z powodów politycznych.

ISW spekuluje, że Prigożyn może współpracować z rosyjskim dowództwem, by przekonać Władimira Putina, że wojnę warto na pewien czas zamrozić. Jednym z argumentów na rzecz takiego rozwiązania – oprócz czasu na regenerację armii – są wybory prezydenckie, które mają odbyć się w 2024 roku.

Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić