"Bombowa rodzina". 15-latek i ojciec mieli wybuchowe pomysły
Zatrzymanie nastolatka i jego ojca miało miejsce w województwie pomorskim. Doszło do niego w konsekwencji ustaleń, jakie poczynili funkcjonariusze KMP w Słupsku, Laboratorium Kryminalistycznego w Gdańsku oraz policjanci z Centralnego Biura Śledczego Policji.
Uwagę funkcjonariuszy zwróciło uwagę internetowe zamówienia substancji chemicznych. Środki, które zakupiono, służą do wyrobu materiałów wybuchowych i to skłoniło pracowników CBŚP i KMP w Słupsku do wszczęcia śledztwa.
Zatrzymanie 15-latka i jego ojca. Posiadali substancje do produkcji materiałów wybuchowych
Jak podaje rzecznik Policji Pomorskiej, funkcjonariusze wspólnie ustalili, że zamówienie na substancje chemiczne złożył 15-latek. Chłopiec nie dokonał tego sam – w zakupach pomagał mu 50-letni ojciec.
Przeczytaj także: Tajemniczy pasażer pociągu Berlin-Warszawa. Wiadomo, kim jest
Dzięki współpracy funkcjonariuszy doszło się ustalenia miejsca, w którym przechowywano substancje chemiczne. Jak się okazało, było ich łącznie aż 15 kilogramów. Nastolatek dodatkowo posiadał dwie sztuki amunicji.
Zobacz też: Atak pedofila. Policja ujawnia. Dramat dziecka rozegrał się w weekend
Zebrane substancje zostały zdetonowane przez pirotechników. Doszło także do odebrania 15-latkowi amunicji i jej zabezpieczenia. Chłopiec ma już przesłuchanie za sobą. Postawiono mu zarzuty gromadzenia substancji i wytwarzania ładunków wybuchowych, które sprowadzają zagrożenie dla życia lub zdrowia wielu osób, a także posiadania amunicji.
Przeczytaj także: Smutna historia z Warszawy. Policjanci nie rozumieli po angielsku
Zarzuty usłyszał również 50-latek, który będzie musiał odpowiedzieć za pomocnictwo w nabyciu wspominanych substancji. 15-latek stanie przed sądem rodzinnym, a jego ojciec został doprowadzony do prokuratury. Mężczyzna może otrzymać karę nawet 8 lat pozbawienia wolności.