Braun już tego nie ukrywa. "Gaśnica stała się znakiem"
Ten incydent rozgrzał opinię publiczną do czerwoności. 12 grudnia 2023 roku Grzegorz Braun ugasił świece chanukowe, które znajdowały się na sejmowym korytarzu. Użył do tego gaśnicy proszkowej. Niemal miesiąc po skandalu, jaki wywołał, opublikował w mediach społecznościowych wymowny wpis. Wiemy, o co chodzi!
Przypomnijmy. We wtorek, 12 grudnia 2023 roku oczy całej Polski zwrócone były na Grzegorza Brauna, kontrowersyjnego polityka z Konfederacji. 56-latek w skandaliczny sposób postąpił ze świecami chanukowymi, które płonęły w Sejmie na Wiejskiej. W jednej chwili zgasił je za pomocą gaśnicy proszkowej. Ucierpiała przy tym lekarka Magdalena Gudzińska-Adamczyk.
Czytaj więcej: 70-letni myśliwy zastrzelił psa. Sąd wydał taki wyrok
Grzegorz Braun spotkał się nie tylko z ostrą krytyką, ale i surowymi konsekwencjami za swój antysemicki wybryk. Mianowicie, Prezydium Sejmu ukarało go największą możliwą karą finansową. To nie koniec. Odebrana mu została także połowa uposażenia (na trzy miesiące) i całość diety (na pół roku). Ponadto, sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Braun już tego nie ukrywa. "Gaśnica stała się znakiem"
We wtorek, 9 stycznia 2024 roku Grzegorz Braun zabrał głos na swoim koncie w serwisie X (kiedyś Twitter). Polityk nie krył radości. Podał powody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skandaliczne słowa Grzegorza Brauna w Sejmie. Polityk PiS mówi wprost
Czytaj więcej: Czarnek wspiera Kamińskiego: Nie ustaniemy w wysiłkach
Co mnie cieszy? Że gaśnica stała się znakiem rozpoznawczym ludzi, którzy dostrzegają istotne problemy i niedostatki w rzeczywistości, nie tylko krajowej, polskiej, ale międzynarodowej - dostrzegają deficyty prawdy, deficyty wolności - stwierdził polityk Konfederacji.
Post Brauna spotkał się z falą różnorodnych komentarzy. - Pan jest za to znakiem rozpoznawczym kompletnego oderwania od rzeczywistości i niebezpiecznych praktyk, od jakich zaczynali naziści - pisała jedna osoba. - Trzeba było wykorzystać szansę i nową partię nazwać "Gaśnica". Sukces w kolejnych wyborach gwarantowany! - twierdziła inna.
Gaśnica stała się niewątpliwie symbolem żenady i wstydu, że taki ktoś został posłem - twierdził pewien internauta.