Brytyjski arystokrata stracił majątek. Nie stać go na ubezpieczenie auta

27

Jeszcze do niedawna David Brudenell-Bruce cieszył się powszechnym szacunkiem jako hrabia i potomek jednej z królowych. Teraz hrabia Cardigan nie może sobie pozwolić nawet na sfinansowanie ubezpieczenia auta. 68-latek stracił majętności w wyniku sporu sądowego.

Brytyjski arystokrata stracił majątek. Nie stać go na ubezpieczenie auta
David Brudenell-Bruce jeszcze do niedawna mógł sobie pozwolić na wystawne życie. Teraz brakuje mu pieniędzy na podstawowe potrzeby (Getty Images, Harry Borden/Contributor)

David Brudenell-Bruce nosi tytuł hrabiego Cardigan. 68-latek jest potomkiem Jane Seymour, trzeciej żony króla Henryka VIII i zarazem matki jego następcy, Edwarda VI. Dysponował nie tylko fortuną w wysokości około 12 milionów funtów (ponad 62 milionów 700 tysięcy złotych), lecz także wartymi majątek posiadłościami.

Brytyjska arystokracja. W jaki sposób hrabia stracił majątek?

Jak podaje "Mirror", ostatecznie David Brudenell-Bruce stracił swój majątek po tym, jak pokłócił się ze współwłaścicielami historycznej posiadłości w hrabstwie Wiltshire w południowej Anglii. Doszło do serii procesów sądowych, w konsekwencji których 68-latek stracił nieruchomość oraz stał się bankrutem.

Arystokrata niedawno znowu stanął przed sądem, jednak tym razem z powodu nałożonego na niego zakazu prowadzenia pojazdów. Został on nałożony na hrabiego na okres trzech miesięcy, ponieważ dopuścił się on przekroczenia prędkości. W trakcie kontroli policyjnej wyszło na jaw, że 68-latek nie opłacił ubezpieczenia. Hrabia Cardigan odwołał się od tej decyzji i dlatego doszło do rozprawy.

Jak zeznał David Brudenell-Bruce w trakcie rozprawy, nie ubezpieczył auta, ponieważ go na to nie stać. Musiał także zamieszkać w zaniedbanym gospodarstwie na terenie dawnej posiadłości, a nawet korzystać z wody z pobliskiego basenu oraz ubiegać o świadczenia socjalne. Dowodził, że potrzebuje prawa jazdy, aby wozić siedmioletnią autystyczną córkę i jej matkę – w ich okolicy nie ma komunikacji miejskiej, a na taksówkę trzeba czekać aż trzy godziny.

Ostatecznie David Brudenell-Bruce zdecydował się wycofać swój wniosek. Miało to miejsce po tym, gdy sędzia powiedział mu, że skoro zdawał sobie sprawę z trudniej sytuacji rodzinnej, tym bardziej powinien był przestrzegać prawa. Podkreślił również, że kara może zostać zarówno zmniejszona, jak i zwiększona.

Zobacz także: Zobacz też: Pogrzeb księcia Filipa był niezwykle poruszający. To koniec pewnej epoki
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić