Chińczycy wpłyną na los wojny w Ukrainie? Rosjanie muszą ich słuchać

Jednym z krajów, który mógłby włączyć się w zakończenie konfliktu w Ukrainie, są Chiny. "Gdyby Chiny chciały, to mogłyby dużo w tej sprawie zrobić. Ale czy chcą? Tu trzeba popatrzeć na strategiczne interesy chińskie" - mówi "Faktowi" gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

BEIJING, CHINA - MAY 16: (RUSSIA OUT) Russian President Vladimir Putin (L) and Chinese President Xi Jinping (R) shake hands during a bilateral meeting on May 16, 2024 in Beijing, China. Putin is in China for a two-day state visit. (Photo by Contributor/Getty Images)Chińczycy wpłyną na los wojny w Ukrainie? "Mają czas"
Źródło zdjęć: © GETTY | Contributor
Mateusz Kaluga

Chiny wspierają Rosję niemal od początku wojny. Pomoc obejmuje m.in. produkcję silników do dronów, przekazuje technologię do rakiet przeciwokrętowych, mikroelektroniki oraz nitrocelulozy, używanej w produkcji paliwa do broni. Władimir Putin i prezydent Chin Xi Jinping publicznie zwykle nazywają się przyjaciółmi.

W ostatnich tygodniach sporo mówi się na temat negocjacji pokojowych, które mogą zakończyć wojnę Rosji z Ukrainą.

Według eksperta, dla Pekinu może być korzystne to, że Rosja jest uwikłana w wojnę, ponieważ to osłabia jej pozycję, a w konsekwencji Putin uzależnia się od azjatyckiego mocarstwa. Jednocześnie Chińczycy nie pozwolą na upadek Rosji, ponieważ to zwiększy wpływy USA.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Od wieków fascynuje turystów. Przez 300 dni w roku spowija ją mgła

Jak podkreśla, Rosja w zasadzie nie ma dziś innego, silniejszego punktu oparcia na arenie międzynarodowej.

Gdyby Chiny wycofały swoje wsparcie dla Rosji, zagroziły jej jakimiś ograniczeniami np. w wymianie gospodarczej, to miałoby znaczenie, bo Rosja jest w tej chwili na pasku Chin. Gdyby Chiny chciały, to mogłyby dużo w tej sprawie zrobić. Ale czy chcą? Tu trzeba popatrzeć na strategiczne interesy chińskie - mówi "Faktowi" gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Temat wojny i wsparcia dla Rosji, za które ta słono płaci, Pekin rozgrywa bardzo umiejętnie.

Chiny mają czas, są w lepszej, dobrej sytuacji i wszystkie ich decyzje zależą od tego, ile na tym mogą skorzystać - mówi portalowi były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

- W ostatnich tygodniach faktycznie można zauważyć w Rosji tendencje do rozglądania się za jakimiś negocjacjami. To by świadczyło o tym, że w elitach rosyjskich powoli zaczyna umacniać się przekonanie, że ta wojna im za bardzo nie służy, że im szkodzi i mocno ciąży. Być może Rosja zaczyna szukać pretekstów, formuł, do zakończenia tej wojny. Bardziej niż jeszcze niedawno - kończy Stanisław Koziej.

Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył