Natalia Bogucka| 
aktualizacja 

COVID-19 się skończy, a wtedy przyjdzie to? Epidemiolog wskazuje rok 2024

57

Minął już ponad rok, odkąd na świecie pojawiły się pierwsze przypadki koronawirusa. Na razie trudno jest przewidzieć, kiedy skończy się pandemia. Amerykański epidemiolog społeczny postanowił jednak przedstawić swoją wizję tego, jak będzie wyglądało życie po pandemii. Mówi o nadchodzącej erze "rozwiązłości seksualnej".

COVID-19 się skończy, a wtedy przyjdzie to? Epidemiolog wskazuje rok 2024
(Getty Images)

Koronawirus SARS-CoV-2 jest już z nami od ponad roku. Na całym świecie od początku pandemii potwierdzono 78 milionów przypadków. Wirus i związane z nim obostrzenia bardzo wpłynęły na nasze życie.

Na ten moment trudno jest przewidzieć, kiedy zakończy się pandemia. Mimo to niektórzy eksperci snują już wizje na temat przyszłości. Przykładem jest książka "Apollo’s Arrow: The Profound and Enduring Impact of Coronavirus on the Way We Live" dra Nicholasa Christakisa.

Epidemiolog społeczny, który jest profesorem na Uniwersytecie Yale, przyjrzał się skutkom poprzednich epidemii. Jego zdaniem, gdy plagi się kończą, zazwyczaj pojawia się okres, w którym ludzie szukają szerokich interakcji społecznych.

To, co się teraz dzieje, może wydawać się wielu ludziom obce i nienaturalne, ale plagi nie są nowe dla naszego gatunku - po prostu są nowe dla nas. Jesteśmy pierwszym pokoleniem ludzi, którzy stoją w obliczu zagrożenia i mogą reagować w czasie rzeczywistym za pomocą skutecznych leków. To cudowne - powiedział w rozmowie z "Guardianem" dr Christakis.
Podczas epidemii wzrasta religijność, ludzie stają się bardziej wstrzemięźliwi, oszczędzają pieniądze, niechętnie podejmują ryzyko. I widzimy to wszystko teraz, tak samo jak w czasie innych epidemii - podkreślił.

Po pandemii nastąpi "era liberalizmu"?

Naukowiec przewiduje, że gdy zagrożenie minie, religijność i konserwatyzm ulegną załamaniu. Jego zdaniem nastąpi to ok. 2024 r., gdy ludzkość poradzi sobie już ze społeczno-ekonomicznymi skutkami pandemii.

Wiele osób uważa, że ​​to działania rządu spowalniają gospodarkę - to nieprawda. To wirus powoduje spowolnienie gospodarki, ponieważ gospodarki upadały nawet w czasach starożytnych, kiedy zdarzały się plagi, nawet gdy nie było rządu, który mógł nakazać zamknięcie szkół i restauracji - mówi Nicholas Christakis.

Gdy sytuacja się uspokoi, ma rozpocząć się "era liberalizmu i rozwiązłości seksualnej". Ekspert podkreśla, że ten okres będzie podobny do "Roaring Twenties", czyli szalonych lat 20. po pandemii grypy z 1918 r.

W 2024 r. wszystkie te trendy pandemiczne zostaną odwrócone. Ludzie będą nieustannie szukać interakcji społecznych - twierdzi epidemiolog społeczny.

Zobacz także: Jak pandemia wpłynęła na celebrytów?

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić