Czarna wizja dot. Ukrainy. "Takie komunikaty mają określony cel"

Amerykański senator Chuck Schumer stwierdził, że jeśli Ukraina nie dostanie pakietu pomocy z USA, do grudnia wojsko rosyjskie może być u granic Polski. Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiało o2.pl, ta czarna wizja nie jest jednak prawdopodobna. - Moim zdaniem takie komunikaty mają określony cel - uważa prof. Daniel Boćkowski.

Chuck SchumerChuck Schumer alarmuje, ale ekspert podkreśla, że takie wypowiedzi mają "określony cel"
Źródło zdjęć: © Getty Images, Rosyjskie Ministerstwo Obrony
Rafał Strzelec

Nadal nie ma porozumienia Kongresu w sprawie pakietu pomocy dla Ukrainy. Chodzi o 61 miliardów dolarów. Republikanie sprzeciwiają się udzieleniu środków Ukrainie. Kładą nacisk na rozwiązane innej palącej kwestii - kryzysu na granicy z Meksykiem.

Prezydent Joe Biden spotkał się z przedstawicielami obu amerykańskich partii. Rozmowy dotyczyły kolejnego tymczasowego budżetu. W tej sprawie udało się porozumieć. Niestety, jeśli chodzi o Ukrainę, sprawa nadal pozostaje nierozwiązana.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jakie będą kolejne ruchy Putina? Eksperci wskazali. "On to wykorzysta"

- Zajmiemy się tym w odpowiednim czasie - powiedział w tym tygodniu Mike Johnson, spiker Izby Reprezentantów, zapytany o pakiet dla Ukrainy. Tymczasem senator Partii Demokratycznej Chuck Schumer kreśli czarny scenariusz. Powiedział po spotkaniu, że atmosfera była tak napięta, że można było ją kroić nożem.

Jeden z amerykańskich przedstawicieli powiedział mi, że jeśli nie dostarczymy pomocy, to do grudnia rosyjskie czołgi mogą być przy granicy z Polską. Tak poważna jest sytuacja - mówił Schumer, którego cytowano w "Faktach" TVN w środę 28 lutego.

Rosja przy granicy z Polską? Pytamy ekspertów

Rola Stanów Zjednoczonych jest kluczowa, bowiem w tym momencie tylko USA dysponują takimi zasobami militarnymi, by wspomóc kraj oblężony przez wojska Putina.

- Pieniądze dla Ukrainy są potrzebne, bowiem z jednej strony jest to konkretna pomoc, a z drugiej jest to sygnał dla Rosji pokazujący, że koalicja jest zjednoczona i pomoc nie osłabnie - ocenia dla o2.pl Maria Piechowska, analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Nieprzypadkowo jednak prezydent Emmanuel Macron zorganizował spotkanie w Paryżu, aby pokazać, że nie wszystko opiera się na Stanach Zjednoczonych. Trzeba jednak pamiętać, że to właśnie USA nadaje rytm w tej sprawie - dodała.

Przytoczone już słowa Chucka Schumera sugerują, że bez pakietu pomocy Ukraina upadnie w przeciągu najbliższych 10 miesięcy. Według naszych rozmówców taki scenariusz jest jednak mało prawdopodobny. Prof. Daniel Boćkowski, ekspert ds. bezpieczeństwa z Uniwersytetu w Białymstoku, uważa, że taka teoria jest mocno dyskusyjna. - Statystyka i prawo Murphy’ego mówią, że wszystko może się zdarzyć - mówi w rozmowie z o2.pl.

Jednak to, że Rosja stanęłaby w grudniu u granic Polski, uważam za mało realne. Myślę, że gdyby nawet w Ukrainie doszło do gwałtownego kryzysu, Rosjanie dalej przebijaliby się w kierunku południowym, aby odciąć ją od morza. Próbowaliby dojść do Dniepru. Natomiast nie wiem, czy byliby w stanie przeprowadzić drugą operację kijowską - ocenia nasz rozmówca.

Prof. Boćkowski przypomina, że nawet podczas II wojny światowej przebicie się przez linie wroga nie oznaczało, iż zostanie on spenetrowany na głębokość 400 czy 500 kilometrów w krótkim czasie. Gdyby doszło do takiej sytuacji, Ukraina wykorzystałaby absolutnie wszystkie środki, które ma w obwodzie. Również Maria Piechowska uważa, że najgorszy ze scenariuszy jest mało realny.

Ukraina nie upadnie, ale na pewno brak pomocy utrudni obronę. Największym problemem jest to, że dostawy broni i amunicji przychodzą z opóźnieniem. Wsparcie USA jest tym bardziej istotne. Ukraińcy robią wszystko, aby dostać te środki i cały czas proszą o więcej. To jest dla nich bardzo ważne i pozwoli im bronić się skuteczniej - zaznacza.

Profesor Boćkowski zwraca także uwagę na inny aspekt. Chodzi o zasoby, jakimi w tej chwili dysponują Ukraińcy. Uważa, iż magazyny wojskowe nie będą świeciły pustkami.

- Europa co prawda powoli, ale coraz mocniej angażuje się w pomoc. Prawdą jest, że Ukraina potrzebuje środków rażenia na tyłach Federacji Rosyjskiej i Amerykanie są siłą, która może im w tym aspekcie pomóc - twierdzi profesor.

- Natomiast Ukraińcy sami również produkują broń. Potrzebują przede wszystkim zwykłej amunicji, którą USA mogłyby dostarczyć, ale jest blokada. Europa też produkuje, ale nie w takiej skali. Nie ma jednak szans, by Ukraińcy stwierdzili, iż w magazynach jest pusto. Głód na froncie wynika także z trzymania amunicji na czarną godzinę - dodaje.

Pomocy dla Ukrainy nie będzie?

Prof. Boćkowski uważa, iż przekazanie pomocy Ukrainie jest mało realne. Trudno bowiem przekonać wyborców Trumpa i środowisko związane z byłym prezydentem, ponieważ - zdaniem eksperta - postrzegają wojnę w Ukrainie zupełnie inaczej niż my.

Moim zdaniem takie komunikaty mają jednak określony cel. Jest to próba przełamania monopolu informacyjnego i wpłynięcia na izbę niższą oraz ludzi Donalda Trumpa, aby tę pomoc dostarczyć - mówi o słowach Schumera.

- Wydaje mi się to jednak mało prawdopodobne, bowiem osoby popierającego Trumpa mają w nosie kwestię ukraińską. Dla nich liczy się tylko to, by Ameryka była wielka i by środki były wydawane tylko na nich - zaznacza Boćkowski.

Profesor z białostockiego uniwersytetu, zwraca też uwagę, iż Partia Demokratyczna chce pokazać, jak trudna jest sytuacja, by zmobilizować swój elektorat przed wyborami prezydenckimi. Wojna w Ukrainie jest sprawą ważną, ale w USA nie najważniejszą.

Nasz rozmówca dodaje, iż polityka zagraniczna nigdy nie odgrywała najistotniejszej roli w wyborach prezydenckich. Zdecydowanie bardziej istotne są dla przeciętnego wyborcy w Stanach sprawy wewnętrzne. Przy tej okazji należy zauważyć, że republikanom być może nie zależy wcale na rozwiązaniu kwestii bezpieczeństwa południowej granicy. Jest to dla Trumpa paliwo wyborcze, z którego ciężko zrezygnować. Niestety, odbędzie się to kosztem Ukrainy.

Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady