Dantejskie sceny na stacji paliw. Omal nie staranował ludzi

11

Mrożące krew w żyłach sceny rozegrały się na stacji paliw w Sękowicach (woj. lubuskie). Rozpędzony ford najpierw uderzył w drzwi pojazdu stojącego przy dystrybutorze, po czym wjechał w sklep przy stacji paliw. Omal nie staranował ludzi. 36-letni kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia. Grozi mu 10 lat więzienia.

Dantejskie sceny na stacji paliw. Omal nie staranował ludzi
36-latek wjechał w sklep na stacji paliw i omal nie staranował ludzi. (Lubuska Policja)

W miniony piątek 28 października około godziny 20:00 dyżurny gubińskiego komisariatu otrzymał zgłoszenie o kierującym fordem, który wjechał w drzwi sklepu stacji paliw w miejscowości Sękowice, a następnie zbiegł z miejsca zdarzenia.

W wyniku podjętych przez patrol policji ustaleń wynikało, że kierujący samochodem marki Ford Focus w pewnym momencie wjechał z nadmierną prędkością do środka budynku, w którym przebywała obsługa sklepu, a także klienci, po czym wyszedł wraz z pasażerem z samochodu i oddalili się w nieznanym kierunku.

Na szczęście nikomu nic się nie stało. Zniszczeniu uległy drzwi wejściowe, część towaru oraz maszyna do maskotek - relacjonuje komisarz Justyna Kulka z Komendy Powiatowej Policji w Krośnie Odrzańskim.

O ogromnym szczęściu może mówić także kierowca mercedesa, który tankował na stacji. Po zatrzymaniu się przy dystrybutorze nie wysiadł z auta, gdyż kierujący fordem, uderzył w otwarte drzwi jego samochodu, wyrywając je.

Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci z gubińskiego komisariatu wraz z technikiem kryminalistyki, którzy wykonali oględziny, zbierali i zabezpieczali materiał dowody, a także ustalili tożsamość kierującego, co potwierdziły zeznania świadków.

Kierowca forda był pod wpływem narkotyków

Był to znany im 36-letni mieszkaniec Gubina, którego zatrzymali jeszcze tego samego dnia. Wstępne badania wykazały, iż znajdował się pod wpływem narkotyków. Od zatrzymanego pobrana została krew do dalszych badań laboratoryjnych pod kątem kierowania pod wpływem alkoholu oraz środków odurzających.

Wartość strat, jakie poniosła właścicielka mercedesa wynosiły blisko 190 tysięcy złotych, natomiast właściciel stacji paliw ponad 200 tysięcy złotych - relacjonuje policja.

W niedzielę 30 października 36-latek został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Krośnie Odrzańskim, gdzie podczas przesłuchania prokurator postawił mu zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach, a także zarzut kierowania pod wpływem amfetaminy i marihuany, czym nie zastosował się do sądowego zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi.

Jeszcze tego samego dnia prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. W poniedziałek 31 października sąd podjął decyzję o aresztowaniu podejrzanego na 3 miesiące. Mężczyźnie grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Zobacz także: Mocna ocena Kaczyńskiego. "Obrzydliwe. Nie życzę sobie"
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić