"Dlaczego Crocus, a nie Kreml?". Rosjanka podała się do dymisji
Roksana Szatunowska, dyrektor generalna przestrzeni kulturalnej New Holland w Petersburgu, złożyła rezygnację ze stanowiska po skandalu wokół wpisu w mediach społecznościowych jej męża. Ten dotyczył ataku terrorystycznego na Crocus City Hall. Szatunowska funkcję pełniła przez 13 lat.
24 marca, dwa dni po tym, jak uzbrojeni mężczyźni zabili co najmniej 139 osób w moskiewskiej sali koncertowej Crocus City Hall, mąż Szatunowskiej, Nikołaj Konaszenik, opublikował na Facebooku dwa posty na temat ataku.
Pierwszy brzmiał: "Dlaczego Krokus, a nie Kreml? Pomieszało im się?". W drugim stwierdził, że zespół Piknik, który miał wystąpić w noc ataku, był "mały" i że atak na koncercie piosenek z filmu Brat 2 "naprawdę byłby czymś".
Czytaj także: Atak terrorystyczny w Moskwie. Jest kolejny podejrzany
Według kanału Telegram Ostorozno w Nowosti, znajomi Konaszenki powiedzieli, że od dawna jest on lubiącym prowokować użytkownikiem mediów społecznościowych. Zanim usunął posty, przykuły one uwagę prokremlowskiego Telegramu. Zauważono, że żona Konaszenki jest dyrektorem New Holland.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nastoletnia narzeczona dżihadysty błaga o powrót do Wielkiej Brytanii. "Przeżyłam piekło na Ziemi"
Następnego dnia Szatunowska ogłosiła na Instagramie, że ustępuje ze stanowiska. Zauważyła, że jej mąż nigdy nie pracował w New Holland, jak twierdziły niektóre kanały Telegramu.
Czytaj także: Zamach pod Moskwą. To dzieje się już od kilku miesięcy
Moi przełożeni i ja wspólnie podjęliśmy decyzję, że nie będę już piastować swojego stanowiska ani pełnić swoich obowiązków w związku z tym, że członek mojej rodziny pozwolił sobie na potworne i nieludzkie wypowiedzi - powiedziała Rosjanka.
Szatunowska podkreśliła, że "potępia i nie popiera" komentarzy męża oraz w pełni współczuje ofiarom ataku.
Mąż w rękach policji
25 marca Konaszenok został aresztowany na lotnisku Pułkowo w Petersburgu, skąd planował wsiąść w samolot do Erewania. Służba prasowa oddziału rosyjskiego MSW w Petersburgu podała w oświadczeniu, że posty Konaszeka na Facebooku zawierały "przejawy ekstremizmu" i że agencja nie podjęła jeszcze decyzji, czy wszcząć postępowanie karne.
Policja opublikowała film, na którym Konaszenok "przeprasza" (można się spodziewać, że został przymuszony) za swoje wpisy. - Składam najszczersze przeprosiny. Nie popieram terroryzmu. Dokonano potwornej zbrodni, którą wszyscy opłakujemy - mówił do kamery.