Ewelina Kolecka
Ewelina Kolecka| 
aktualizacja 

Donald Trump żąda zwolnienia dziennikarki Fox News. Znamy powód

29

Prezydent Stanów Zjednoczonych apeluje do władz stacji Fox News. Donald Trump domaga się, aby zwolnili z pracy jedną ze swoich korespondentek. Dziennikarka podała do wiadomości publicznej informacje, które zaszkodziły wizerunkowi głowy państwa.

Donald Trump żąda zwolnienia dziennikarki Fox News. Znamy powód
Donald Trump domaga się zwolnienia z pracy korespondentki Fox News (Getty Images, Alex Wong , Staff)

Jak podaje "Al Jazeera", korespondentką, której zwolnienia żąda Donald Trump, jest Jennifer Griffin. Dziennikarka twierdziła, że prezydent Stanów Zjednoczonych umyślnie zrezygnował z wizyty na cmentarzu Aisne-Marne pod Paryżem. Spoczywają na nim amerykańscy żołnierze, którzy polegli na wojnie w Wietnamie.

Donald Trump chce zwolnienia Jennifer Griffin

Do feralnej wizyty doszło w listopadzie 2018 roku. Oficjalnym powodem nieobecności Donalda Trumpa była zła pogoda. Jednak według wersji Jennifer Griffin prezydent USA w ostrych słowach skrytykował żołnierzy, którzy brali udział w wojnie w Wietnamie. Trump miał ich nazwać "frajerami". Korespondentka powoływała się na słowa anonimowego urzędnika.

Kiedy prezydent wspominał o wojnie w Wietnamie, mówił: "To była głupia wojna. Każdy, kto poszedł, był frajerem". To była wada charakteru prezydenta. Nie potrafił zrozumieć, dlaczego ktoś miałby umrzeć za ich kraj – miał według Griffin powiedzieć urzędnik, z którym rozmawiała ("The Atlantic").
Zobacz także: Zobacz też: Białoruś. Aleksander Kwaśniewski doradza telefon do Trumpa

Wersja korespondentki Fox News została nagłośniona przez "The Atlantic". Artykuł odbił się szerokim echem na całym świecie i postawił Donalda Trumpa w negatywnym świetle. Prezydent USA zaprzeczył, aby krytykował uczestników wojny w Wietnamie oraz wyraził oburzenie tym, że Griffin nie poprosiła go o komentarz.

Jennifer Griffin powinna zostać zwolniona za tego rodzaju reportaże. Nigdy nawet nie zadzwoniła do nas z prośbą o komentarz – napisał Donald Trump na Twitterze.

W obronie korespondentki stanęło kilku dziennikarzy ze stacji Fox News, którzy wyrażali dla niej poparcie na Twitterze. Sama Jennifer Griffin odmawia wycofania się ze swoich słów i zapewnia, że rozmowa z prezydenckim urzędnikiem miała miejsce naprawdę.

Moje źródła nie są dla mnie anonimowe i wątpię, czy są anonimowe dla prezydenta – cytuje Jennifer Griffin "Al Jazeera".
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić