Doradziła mu plądrować wsie. Rosjanin odpowiedział bardzo szczerze
Rosyjski najeźdźca w rozmowie ze swoją ciotką opowiedział o dużych stratach na pierwszych liniach walk, w czasie gdy dowództwo Sił Zbrojnych "siedzi w bunkrach na tyłach". Żołnierz skarży się na fatalne warunki i powiedział, że nikt już nie chce walczyć i "szykują się zamieszki".
Rozmowę rosyjskiego żołnierza z krewną przechwycił Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR). Jej fragment został opublikowany 28 listopada na kanale YouTube resortu. Na pytanie ciotki o tym, jak się ma, szczery do bólu Rosjanin mówi, że "paskudnie". - Moi koledzy gniją w ziemi - przyznał.
Czytaj także: Nie zgadzają się z prezydentem. To myślą o Putinie
"Jakiś bunt się szykuje"
Rosyjski żołnierz twierdzi, że jego jednostka nie otrzymuje żadnej pomocy, np. nowej odzieży. Są problemy nawet z dostawą prowiantu. - Tutaj już jakby jakiś bunt się szykował… Tutaj, krótko mówiąc, cała ta "policja wojskowa" jest spakowana, ludzie odchodzą - opowiedział.
Dodał też, że nowi żołnierze "są zawracani" - jedni trafiają do jego jednostki, inni do innych jednostek. - Krótko mówiąc, nikt nie chce walczyć. To wszystko! Mamy już dość… Wszyscy szukają luk, aby się stąd wydostać – podsumował mężczyzna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To tylko kwestia czasu". Ukraina może otrzymać Żelazną Kopułę
"Bestialski stosunek"
Żołnierz powiedział też, że stosunek dowództwa do nich jest "bestialski", wysocy rangą wojskowi "siedzą w ciepłych ziemiankach oddalonych o 100 kilometrów" i "wydają idiotyczne rozkazy". Rosjanin przyznał też, że cała wojna i mobilizacja w Rosji były nieprzygotowane.
Ciotka żołnierza zaproponowała mu, by dla otuchy "zaczął plądrować ukraińskie wsie", ale Rosjanin odpowiedział, że siedzą na polu, a najbliższa wioska jest tylko 20 kilometrów dalej.
Rosjanie nie są w stanie skoncentrować siły
Brytyjskie ministerstwo obrony przekazało w niedzielę, że choć Rosja potencjalnie planuje duże natarcie na resztę obwodu donieckiego, jest mało prawdopodobne, by była w stanie skoncentrować siły wystarczające do dokonania przełomu operacyjnego.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że okolice miejscowości Pawliwka i Wuhłedar w południowo-centralnej części obwodu donieckiego były w ciągu ostatnich dwóch tygodni sceną intensywnych walk, choć niewiele terytorium przeszło w ręce drugiej strony. Zarówno Rosja, jak i Ukraina zaangażowały w tym sektorze znaczne siły, przy czym rosyjska piechota morska poniosła ciężkie straty.