Dorota zaginęła siedem lat temu. Jest przełom w sprawie

81

W 2016 roku w Niemczech zaginęła Dorota Gałuszka-Granieczny. Kobieta wyszła z domu po kłótni z mężem i już nigdy nie wróciła. Jej najbliżsi od początku przeczuwali, że stało się coś złego. Po siedmiu latach doszło do przełomu.

Dorota zaginęła siedem lat temu. Jest przełom w sprawie
Dorota Gałuszka-Granieczny (Facebook, Dorota Gałuszka-Granieczny)

Dorota Gałuszka-Granieczny pochodzi z Radlina, ale w chwili zaginięcia mieszkała w miejscowości Süsterseel w Niemczech z mężem i 7-letnim synem. Pracowała w przedszkolu, dorabiała w pizzerii.

18 października 2016 r. zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Z dostępnych informacji wynika, że miała wyjść z domu około godz. 23.

Dorotka nie zostawiłaby syna, nie wyszłaby bez torebki, bez okularów i bez telefonu! - tłumaczyła "Faktowi" niedługo po zaginięciu córki, pani Barbara.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pożar autobusu w Warszawie. Zapalił się w trakcie kursu

Kobieta w rozmowie z dziennikarzem gazety wyznała również, że wówczas dwóch jasnowidzów powiedziało jej, iż córka została zamordowana, a ciało zakopano niedaleko domu, koło wody.

Zaginięcie żony zgłosił po trzech dniach

Niemieckie media informowały, że Polka opuściła dom po kłótni z mężem. Z kolei bliscy Doroty podkreślali, że w jej związku nie działo się najlepiej. Mało tego Polka planowała odejść od męża.

Zniknęła zaraz po tym, jak oświadczyła Manfredowi, że nie chce z nim być -  powiedziała "Faktowi" pani Barbara.

Dodajmy, że mężczyzna zgłosił zaginięcie żony dopiero po trzech dniach. Z jego tłumaczeń wynikało, że Dorota wyjechała.

Jestem przekonana, że on ma życie mojej córki na sumieniu. Albo zrobił to sam, albo posłużył się innymi rękami - powiedziała gazecie pani Barbara.

Niemiecka policja podczas prowadzonego śledztwa aresztowała męża kobiety. Jednak został on wypuszczony na wolność, gdyż podczas przeszukania mieszkania nie znaleziono żadnych śladów krwi.

Przełom w sprawie

Po siedmiu latach od zaginięcia kobiety, rodzina w końcu doczekała się przełomu. Mąż Doroty został ponownie aresztowany przez niemiecką policję.

Jak podje dziennik "Aachener Zeitung" do zatrzymania doszło, gdyż w jego nowym domu znaleziono kości. Przypuszcza się, że to zaginiona Polka.

Dowiedziałam się o tym we wtorek, krew mi odpłynęła, zrobiło mi się gorąco. Tyle lat poszukiwań, niepewności. Już wtedy wiedzieliśmy, ze coś złego musiało się stać Dorotce, bo nigdy by nie zostawiał synka, wówczas 7-letniego samego w domu, gdyby wyszła wzięłaby torebkę, telefon i okulary. A to wszystko zniknęło wraz z nią - powiedziała "Faktowi" pani Barbara.
Autor: NJA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić