Dramat na zajęciach jogi. Instruktorka złamała kość udową uczennicy
Do poważnego złamania doszło na zajęciach jogi we wschodnich Chinach. Studentka spędziła 6 tygodni w szpitalu po tym, jak mimo uwag do instruktorki o tym, że nie da rady pogłębić pozycji, ta dociskała ją mocniej, aż doszło do urazu.
Studio Jogi we wschodnich Chinach w prowincji Anhui zostało pozwane przez mocno poszkodowaną uczennicę. Kobieta doznała poważnego urazu na swoich pierwszych indywidualnych zajęciach. Choć jasno informowała instruktorkę o odczuwanym bólu, ta nie reagowała.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Jak podaje "Independent", do złamania miało dojść podczas wykonywania jednej z "pozycji smoka". Figura ta polega na wysunięciu w przód jednej nogi ugiętej w kolanie, gdy druga noga pozostaje z tyłu wyprostowana. Asanę tę można wraz ze wzrostem zaawansowania pogłębiać. Pozycja smoka ma pomagać w bólu kulszowym i łagodzić ucisk w nogach i biodrach.
Uczennica miała zwrócić uwagę, że czuje ból. Instruktorka miała poprawić jej pozycję, co miało zlikwidować dyskomfort, po czym dalej naciskała swoim ciężarem na udo kobiety. Jak wspomina w rozmowie z "Xinan Evening News", dalej pamięta jedynie tyle, że nie mogła się ruszyć.
Kobieta trafiła do szpitala, gdzie spędziła 6 tygodni. Oprócz tego czeka ją również długa rehabilitacja, zanim w pełni wróci do sprawności fizycznej. Poszkodowana zapowiedziała już wejście na sądową ścieżkę, gdzie będzie ubiegać się o godną rekompensatę finansową od studia jogi.