Dramat w Kanadzie. Syryjczycy rzucili się na nastolatki
Pod koniec czerwca w Kanadzie tłum mężczyzn brutalnie pobił parę lesbijek świętującą urodziny po tym, jak kobiety sprzeciwiły się ich homofobicznym obelgom.
Emma MacLean i jej dziewczyna spacerowały po centrum Halifax w Kanadzie, kiedy napotkały grupę około 10 mężczyzn, którzy według nich byli pochodzenia syryjskiego.
Kiedy przechodzili, jeden z mężczyzn miał wygłosić niegrzeczny komentarz na temat MacLean, co skłoniło jej dziewczynę do stanięcia w jej obronie.
Moja dziewczyna Tori powiedziała: "Hej, nie mów tak, to moja dziewczyna" - relacjonuje MacLean CTV News.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Była konsulem w Japonii. "Najciekawszy zawód świata"
Cała sprawa mogłaby się zakończyć, jednak Tori pobiegła za grupą mężczyzn prawdopodobnie pochodzenia syryjskiego, tłumacząc im, że ich zachowanie było nie w porządku. Wtedy zdenerwowani mężczyźni rzucili się na kobietę.
Czytaj więcej: Nie zostawią synka Natalii. Piękny gest
Widziałam Tori popychaną na schodach tuż przed Centrum BMO, tam są cementowe schody, a ona leżała na plecach. Wtedy wszyscy mężczyźni zaczęli je bić i kopać - relacjonuje Emma.
Początkowo MacLean powiedziała, że krzyknęła do mężczyzn, aby przestali, ale oni ją zignorowali i kontynuowali atak na jej dziewczynę.
Kobieta relacjonowała, że grupa kopała Tori, która leżała na ziemi otoczona przez napastników. Emma z kolei próbowała wyrwać się ze szponów mężczyzn.
Pobicie w Kanadzie. Co na to policja?
Przypadkowy świadek zaalarmował policję patrolującą pobliski teren, ale MacLean powiedziała, że bójka już się wtedy zakończyła. Następnie funkcjonariusze rozmawiali z jednym z mężczyzn biorących udział w napadzie, który oskarżył o bójkę... obie kobiety.
Policja powiedziała CTV News, że nadal prowadzi dochodzenie w sprawie incydentu, a napastnikom nie postawiono żadnych zarzutów.