Dramat w Tatrach. Szokujące słowa słowackich ratowników o Polakach

105

Nie milkną echa tragedii w słowackich Tatrach. W niedzielę około południa znaleziono ciała trzech Polaków, którzy chcieli wspiąć się na Gerlach. Teraz głos w sprawie zabrała Horská záchranná služba, słowacki odpowiednik GOPR. Ratownicy twierdzą, że trasa oraz technika wspinaczkowa, które wybrali Polacy, nie powinny być wykorzystywane zimą. Przewodnik miał także na nogach raki, nie nadające się do trudnych warunków atmosferycznych.

Dramat w Tatrach. Szokujące słowa słowackich ratowników o Polakach
Ciała Polaków odnaleziono w niedzielę około południa (Facebook, Horská záchranná služba)

Z danych ratowników wynika, że turyści wyruszyli w piątek o godz. 7 rano ze schroniska "Dom Śląski" w kierunku Batyżowieckiego Stawu. Mieli zamiar wspiąć się na Gerlach idąc przez tzw. Batyżowiecką Próbę.

Ostatni kontakt z Polakami miał miejsce ok. godz. 11. Przekazali znajomemu, że ze względu na trudne warunki atmosferyczne, wyprawa może się przedłużyć. Kiedy przed północą wciąż nie było z nimi kontaktu, mężczyzna zaalarmował służby ratunkowe.

Znaleziono ciała trzech Polaków zaginionych w słowackich Tatrach

Do akcji poszukiwawczej przystąpiła Horská záchranná služba wspierana przez GOPR. W sobotę i niedzielę trwały intensywne działania. Słowackich ratowników wspomagały śmigłowce oraz drony. GOPR próbował także zlokalizować zaginionych przy pomocy sprzętu do lokalizacji telefonów komórkowych.

Ciała Polaków odnaleziono pod Małym Gerlachem, szczytem w masywie Gerlacha w Tatrach Wysokich. Zdaniem ratowników, wspinacze spadli z położonej o 300 m wyżej półki skalnej.

Horská záchranná služba zaznacza, że pogoda w Tatrach były bardzo niesprzyjająca. – Poruszanie się po śniegu w takich warunkach jest wymagające pod kątem technicznym i koordynacyjnym, zwłaszcza na stokach o większym nachyleniu – podkreślają ratownicy.

Dwóch turystów z przewodnikiem z niewiadomych przyczyn wybrało drogę na Gerlach przez Wielicką Próbę, która służy jako letnia trasa podbiegowa. Zimą nie jest wykorzystywana ze względu na ryzyko upadku przy pokonywaniu stromych zasp i płyt skalnych oraz słabe zabezpieczenia – czytamy w poście.

Polacy popełnili błąd? Słowacy mówią o niewłaściwym wyposażeniu

Słowaccy ratownicy wskazują, że Polacy przemieszczali się w zespole linowym w odstępach wynoszących ok. 7 metrów. Byli wyposażeni w standardowy sprzęt do wspinaczki zimowej. Ratownicy podkreślają jednak, że przewodnik miał jednak na nogach raki, które nie nadawały się do takich warunków.

Możemy założyć, że jeden lub więcej członków zespołu linowego poślizgnęło się i upadło. Wybrana w tym terenie technika linowa nie pozwoliła na zatrzymanie poślizgu. Upadek spowodował pociągnięcie za sobą całej drużyny wspinaczkowej – podsumowuje Horská záchranná služba.
Trwa ładowanie wpisu:facebook

Obejrzyj także: Trzech Polaków utknęło pod szczytem w Tatrach. Nocna akcja ratownicza na Gerlachu

Autor: JKM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić