Dzieci z Czech bohaterami. Wszystko przez dziwne dźwięki
W czeskiej miejscowości Zábělá niedaleko Pilzna dzieci usłyszały tajemnicze dźwięki dochodzące z rury kanalizacyjnej. Ich ciekawość doprowadziła do akcji ratunkowej, w której wspólnie z dorosłymi uratowały uwięzioną sarnę. Dzięki współpracy całej społeczności młode zwierzę wróciło na wolność.
Najważniejsze informacje
- Dzieci z Záběli zauważyły uwięzioną w rurze kanalizacyjnej sarnę.
- W akcji ratunkowej uczestniczyli również strażacy.
- Młoda sarna wróciła na wolność.
Zaskakująca sytuacja w Plzeňsku
W niewielkiej miejscowości Zábělá, niedaleko Pilzna, grupa dzieci wykazała się wyjątkową pomysłowością. Zaniepokojone dziwnymi dźwiękami dochodzącymi z pola, ruszyły na poszukiwania ich źródła. Jak się okazało, ich ciekawość uratowała życie młodej sarnie, która utknęła w betonowej rurze kanalizacyjnej.
Według relacji portalu Blesk.cz, dzieci usłyszały tajemniczy gwizd dobiegający z odpływu deszczówki. Po zbliżeniu się do studzienki odkryły, że w wąskim przewodzie kanalizacyjnym uwięzione jest zwierzę, które desperacko walczy o życie. Na miejsce natychmiast wezwano dorosłych, którzy zaalarmowali policję i służby ratunkowe. Wkrótce do akcji dołączyli również strażacy ochotnicy z Pilzna–Doubravki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czechy pod wodą. Dramatyczny widok na nagraniach
Mała sarna utknęła w rurze kanalizacyjnej
Jak się okazało, sarenka przeczołgała się przez 50-metrową betonową rurę od studni kanalizacyjnej – jak wyjaśnił ratownik zwierząt Karel Makoň, cytowany przez "Blesk". Jednak dalszą drogę zatarasowała jej żelazna krata. Uwięziona sarna próbowała zawrócić, ale utknęła w wąskim, 30-centymetrowym przewężeniu. Próby jej ręcznego wyciągnięcia zakończyły się niepowodzeniem.
Wtedy strażacy sięgnęli po nietypowe, ale skuteczne rozwiązanie. "Pod ciśnieniem stopniowo wlali osiem metrów sześciennych wody do rury i metr po metrze przenieśli jelenia do areny na polu" – relacjonował Makoň.
Zwierzę wydostało się do szybu, skąd zostało delikatnie wyciągnięte – przemoknięte, ale żywe. Po osuszeniu sarna natychmiast pobiegła w kierunku swojej matki i rodzeństwa, które czekały nieopodal.
Jednak nie tylko sama akcja była godna podziwu – największe uznanie zyskała postawa dzieci. "Kiedy przybyłem na miejsce, oni już rozwiązywali problem. Weszli do kanału i wysłali zdalnie sterowany samochód, przymocowany długim sznurkiem, do rury za jelonkiem" – opowiadał Makoň, cytwany przez "Blesk". Choć ich plan nie przyniósł bezpośredniego efektu, dzieci nie ustawały w wysiłkach, robiąc wszystko, co było w ich mocy.
"Po długim czasie miałem pewność, jak sprawnie działa ludzka społeczność. Najbardziej godne podziwu są bystre dzieci" – podsumował ratownik zwierząt.