"Ekonomiczne Pearl Harbor". Chiny odcinają świat od kluczowych surowców?
Chiny zapowiedziały radykalne ograniczenia eksportu metali ziem rzadkich. - To ekonomiczne Pearl Harbor - ocenił w rozmowie z "Faktem" Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich, wskazując, że stawką są globalne łańcuchy dostaw.
Władze w Pekinie 9 października ogłosiły poszerzenie restrykcji na eksport metali ziem rzadkich. Stany Zjednoczone odpowiedziały zapowiedzią nowych ceł i kontroli eksportu krytycznego oprogramowania, a prezydent USA Donald Trump stwierdził, że nie widzi powodu, by spotkać się z Xi Jinpingiem podczas szczytu APEC.
To jest ekonomiczne Pearl Harbor i próba wzięcia za zakładnika całej globalnej gospodarki, żeby nikt nie odważył się zatrzymać potoków chińskich produktów, które zalewają świat ze względu na nadprodukcje w Państwie Środka - zauważył dla "Faktu" Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Jego zdaniem regulacje dotyczące przemysłu wojskowego wejdą w życie i Chiny zablokują możliwość wykorzystania produktów z wykorzystaniem ich minerałów strategicznych. Wskazał też, że restrykcje budują przewagę Pekinu wynikającą z dominacji w przetwórstwie surowców.
To nie jest kwestia uzyskania ich, ale rafinacji produktu. Wydobytą rudę trzeba wzbogacić, przetransportować do miejsca przetworzenia i dopiero wtedy uzyskujemy produkt. Pekin prowadzi produkcję minerałów strategicznych i dlatego ma dominującą pozycję w skali globalnej -wyjaśnił.
Chiny kontrolują znaczną część światowego wydobycia i ponad 90 proc. przetwórstwa metali ziem rzadkich, kluczowych od obronności po elektronikę. Nowa regulacja, która ma wejść w życie od 1 grudnia, ma sięgać głęboko w łańcuchy dostaw.
Pekin stopniowo zaostrzał kontrole eksportu metali ziem rzadkich. Teraz wprowadzono regulację, która ma wejść w życie od 1 grudnia, że firmy wykorzystujące w swoich produktach minerały strategiczne pochodzące z Chin w stopniu co najmniej 0,1 proc. muszą uzyskać zgodę Pekinu na dalszą sprzedaż - opisał Michał Bogusz.
"Ekonomiczne Pearl Harbor". Co zrobi Europa?
Michał Bogusz ocenił czas potrzebny Zachodowi na odbudowę niezależnych łańcuchów dostaw.
To może być od kilkunastu miesięcy do nawet 10 lat. W tym okresie produkcja na Zachodzie z użyciem tych surowców może być zatrzymana -argumentował.
Skalę sporu podkreślają także deklaracje polityków po obu stronach Pacyfiku. Ministerstwo Handlu Chin zapowiedziało, że będzie "walczyć do końca" w wojnie handlowej z USA. Z kolei sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych Scott Bessent oświadczył, że "Chiny wymierzyły bazookę w łańcuchy dostaw i bazę przemysłową całego świata, ale my im na to nie pozwolimy i nie damy im się kontrolować".