Fotograf postrzelony w głowę w Los Angeles. Uchwycił to na zdjęciu
Podczas zamieszek w Los Angeles, fotoreporter amerykańskiego portalu "New York Post" Toby Canham został postrzelony gumową kulą przez policję. Mężczyzna dokumentował starcia między funkcjonariuszami a protestującymi. Kulę udało mu się uchwycić na zdjęciu.
Toby Canham, fotoreporter pracujący dla "New York Post", został postrzelony w głowę gumową kulą przez funkcjonariusza policji podczas zamieszek w Los Angeles. Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem, gdy Canham filmował starcia na autostradzie 101 - donosi "NYPost".
Canham, który miał na sobie identyfikator prasowy, został trafiony w czoło z odległości około 100 metrów. W wyniku postrzału upadł na ziemię, co zostało zarejestrowane na jego nagraniu. Fotoreporter, który wcześniej służył w armii brytyjskiej, spędził następny dzień w szpitalu z powodu bólu szyi i urazu kręgosłupa. Jak twierdzi, w miejscu w którym stał, był jedyny, dlatego mógł być "łatwym celem".
Przed postrzałem, w pobliżu Canhama eksplodował granat hukowy, a odłamki uszkodziły jego ubranie. Wkrótce potem, gdy ktoś rzucił w stronę policji butelką z płynem, Canham zaczął nagrywać, co doprowadziło do oddania strzałów przez funkcjonariusza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oberwanie chmury. Drogi były nieprzejezdne, a ludzie uciekali do sklepów
To prawdziwy wstyd. Nie było żadnego uzasadnienia, żeby wycelować we mnie karabin i nacisnąć spust, więc szczerze mówiąc, jestem trochę wkurzony - cytuje "NY Post" Canhama.
Canham został postrzelony przez funkcjonariuszy policji tego samego dnia, kiedy australijska reporterka. Kobieta relacjonowała zamieszki na żywo, w nią również została wycelowana gumowa kula.
Zamieszki w Los Angeles były odpowiedzią na działania służb przeciwko nielegalnym migrantom. Tysiące protestujących zablokowało autostradę, a niektórzy podpalali samochody. W odpowiedzi na eskalację przemocy, do miasta skierowano dodatkowe siły wojskowe.