Malwina Witkowska
Malwina Witkowska   | 
, 
aktualizacja

"Für Deutschland". Warszawiacy oburzeni niemieckim akcentem na placu

122

Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie niedawno opublikował wpis na temat drzew posadzonych na placu Centralnym, które pochodzą z Niemiec. Post ten od razu wywołał burzę wśród komentujących. Władze zarządu wyjaśniły, dlaczego Warszawa zdecydowała się na sadzenie importowanych drzew.

"Für Deutschland". Warszawiacy oburzeni niemieckim akcentem na placu
Na placu Centralnym w Warszawie pojawiły się drzewa z Niemiec. W sieci od razu zawrzało (Facebook, Zarząd Dróg Miejskich Warszawa)

Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie niedawno zamieścił post dotyczący drzew na placu Centralnym, które pochodzą z Niemiec. W komentarzach pod postem od razu zawrzało.

"Dlaczego z Niemiec? W Polsce nie można kupić? Miasto powinno wspierać krajowy biznes", "Trzeba dać zarobić Niemcom?", "Znowu pieniądze pójdą do Niemiec", "Rozumiem, że szkółek w Polsce nie ma, a polskie drzewa są gorsze niż niemieckie?" - napisali internauci w komentarzach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zarząd Dróg Miejskich wyjaśnia, że w przypadku większych inwestycji, takich jak plac Pięciu Rogów, plac Trzech Krzyży czy plac Centralny, zieleń zwykle stanowi jeden z ważniejszych elementów rozbudowanego i złożonego procesu przetargowego.

Nie wybiera się arbitralnie dostawcy zieleni, ani nie narzuca kraju pochodzenia drzew. Interesuje nas jakość, w tym wysokość drzew, ich obwód oraz poprawne uformowanie bryły korzeniowej - przekazał warszawski Zarząd Dróg Miejskich.

Ściągnęli drzewa z Niemiec. Tak się tłumaczą

Sadzonki drzew od razu imponują rozłożystymi koronami i znaczną wysokością. Zarząd Dróg Miejskich wyjaśnia, że gdyby zdecydowano się na kilkuletnie młode drzewa, na osiągnięcie docelowych rozmiarów trzeba byłoby czekać wiele lat.

W Polsce zakup niemal identycznych, tak "dorosłych" drzew w takiej liczbie od jednego szkółkarza, co ma gwarantować zbliżony pokrój drzew, jest niełatwy i ze względu na trudniejsze warunki (mroźna zima, suche lato) bardziej kosztowny - napisano w poście.

Dodano również, że w poprzednim systemie politycznym istniało niewiele szkółek zajmujących się hodowlą i sprzedażą sadzonek drzew. Te, które zaczęły powstawać po 1989 roku, jeszcze nie dysponują dużymi, wyrośniętymi okazami lub oferują jedynie ograniczoną liczbę podobnych egzemplarzy. Dlatego na placu Centralnym w Warszawie pojawiły się drzewka z Niemiec.

Trwa ładowanie wpisu: facebook
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Alarmy bombowe paraliżują szkoły na Mazowszu. Zgłoszenia spływają kaskadowo
Nie żyje Mieczysław Pietruski. Był legendą TVP i Polskiego Radia
Komisarz UE nie ma złudzeń. "Nie jesteśmy przygotowani na atak"
Przemycali papierosy przy użyciu balonów. Dwóch Białorusinów w rękach policji
Znamy rywali Polaków w eliminacjach do mundialu 2026. Wylosowano grupy
Tragedia w rodzinie kapitana Tadeusza Wrony. Nie żyje jego syn
Pozbyli się nielegalnej budki w centrum Warszawy. "To plaga"
Zaatakował europosłankę Wcisło. Mężczyzna usłyszał wyrok
Ważne zmiany dla pacjentów. Od stycznia nowa lista leków refundowanych
To jeden z najbrudniejszych przedmiotów w domu. Używasz go codziennie
Bodnar nie chce rozmawiać z prezesem Święczkowskim. "Nie wierzę w próby kompromisu"
Pojechali do Czech, by zobaczyć porażkę. Jagiellonia utrudniła sobie sytuację
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić