Groźna substancja w lesie. Leśnicy alarmują. To nie jest zwykłe śmiecenie
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie opublikowała w mediach społecznościowych niepokojące zdjęcia z terenu leśnictwa Jednorożec (Nadleśnictwo Przasnysz). Na fotografiach widać porzucone wśród trawy i drzew, szczelnie owinięte czarną folią stretch, kanistry. - Toksyczna zbrodnia przeciwko naturze - napisali leśnicy, którym ciężko było uwierzyć w znalezisko.
Jak poinformowali leśnicy, 23 lipca 2025 roku w oddziale 431d odkryto kilkadziesiąt takich pakunków – łącznie około 60 plastikowych pojemników, każdy o pojemności 20 litrów. Nie wiadomo jeszcze, co zawierają, ale podejrzenia budzi zarówno sposób ich ukrycia, jak i potencjalna toksyczność.
Służby ratunkowe zostały natychmiast powiadomione, a teren – zabezpieczony. Lasy Państwowe mówią wprost: "To realne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi oraz zwierząt. To nie jest ‘zwykłe zaśmiecanie’".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeleń w potrzasku. Nagranie dramatycznej akcji ratunkowej z Nadleśnictwa Browsk
Niebezpieczne śmieci coraz częściej trafiają do lasów
O ile porzucanie odpadów w lasach nie jest nowym zjawiskiem, o tyle sytuacje takie jak ta z Przasnysza pokazują, że mamy do czynienia z eskalacją zagrożeń. Coraz częściej do lasów trafiają nie tylko plastikowe butelki, reklamówki czy stare meble, ale również odpady budowlane, opony, zużyty sprzęt elektroniczny, a nawet substancje chemiczne, które mogą zanieczyścić glebę, wodę i stanowić śmiertelne zagrożenie dla przyrody.
Według danych Lasów Państwowych każdego roku z lasów w Polsce usuwanych jest ponad 100 tysięcy metrów sześciennych odpadów. Koszt tej operacji sięga kilkunastu milionów złotych rocznie, a problem wciąż narasta. Śmieci nie tylko szpecą krajobraz, ale mają też katastrofalne skutki ekologiczne – mogą prowadzić do skażenia wód gruntowych, zaburzeń w łańcuchu pokarmowym, a także przyczyniać się do pożarów lasów.
Śmiecisz? Zapłacisz. Nawet kilka tysięcy złotych
Za zaśmiecanie lasu grożą w Polsce poważne sankcje. Zgodnie z obowiązującym prawem, każda osoba, która wyrzuca odpady w miejscu do tego nieprzeznaczonym, może zostać ukarana grzywną sięgającą 5000 złotych. Mandat za pozostawienie śmieci w lesie wynosi od 500 do 1000 zł.
W przypadkach, gdy porzucone odpady mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzi bądź zwierząt – jak w przypadku odnalezionych kanistrów – sprawa może zostać zakwalifikowana jako przestępstwo środowiskowe, za które grozi nawet kara pozbawienia wolności.
Leśnicy apelują, by nie traktować lasu jak dzikiego wysypiska. Jak podkreślają, las nie jest w stanie samodzielnie poradzić sobie z plastikiem, szkłem czy chemikaliami – wiele z tych materiałów rozkłada się setki lat, pozostawiając trwałe ślady w środowisku.
Co najczęściej zostaje w lesie?
Na podstawie obserwacji i raportów Lasów Państwowych wiadomo, że najczęściej porzucanymi śmieciami są butelki – zarówno plastikowe, jak i szklane – a także opakowania po jedzeniu, reklamówki, puszki i papierki. Równie często do lasów trafiają stare opony, gruz budowlany, odpady wielkogabarytowe i zużyty sprzęt RTV i AGD. Zdarzają się także porzucone odpady niebezpieczne, jak leki, zużyte baterie, a nawet materiały zawierające azbest.
Problemem są również osoby, które traktują las jak miejsce do pozbycia się śmieci "po cichu" – zamiast skorzystać z legalnych punktów selektywnej zbiórki odpadów, wyrzucają niepotrzebne rzeczy do lasu, licząc, że nikt ich nie zobaczy.
Odpowiedzialność każdego z nas
Leśnicy z Olsztyna podkreślają, że dzięki szybkiej reakcji udało się powiadomić odpowiednie służby i zapobiec potencjalnej katastrofie ekologicznej. Sprawa jest obecnie wyjaśniana, a winni tego przestępstwa środowiskowego mogą ponieść poważne konsekwencje prawne.
Służby leśne apelują do wszystkich, którzy korzystają z lasów, by nie pozostawali obojętni na przejawy zaśmiecania. Jeśli widzimy porzucone odpady, niepokojące pakunki lub działania, które mogą zagrażać środowisku – należy natychmiast powiadomić leśników lub odpowiednie służby. Taka reakcja może nie tylko uratować przyrodę, ale i zapobiec zagrożeniu dla zdrowia ludzi.
"Las to nie wysypisko! Nie będziemy milczeć, gdy ktoś zatruwa przyrodę" – napisali leśnicy na swoim profilu na Facebooku. Ten apel nie powinien pozostać bez odpowiedzi.