Handlowali nimi spod lady. Przeprowadzono kontrolę. Oto efekt
Pod koniec czerwca informowaliśmy, że na jednym z warszawskich bazarków, można kupić uszkodzone jajka. Kusząca była ich cena - 50 groszy za sztukę. O sprawę zapytaliśmy stołeczny sanepid. Okazało się, że jego pracownicy przeprowadzili kontrolę. My zaś postanowiliśmy sprawdzić, czy produkt zniknął ze straganu.
Gdy piszemy o asortymencie dostępnym na warszawskich bazarkach, najczęściej podajemy ceny najpopularniejszych warzyw i owoców. W czerwcu zgłosiła się do naszej redakcji czytelniczka, która na targu na Ursynowie zauważyła tzw. jajka stłuczki. Sprzedawane były w cenie 50 groszy za sztukę.
Cena mogłaby się wydawać kusząca, gdyby nie fakt, że na jajkach widać było liczne uszkodzenia. Dodatkowo nie były przechowywane w lodówce, a tego dnia termometry w Warszawie wskazywały nawet 25 stopni Celsjusza.
O sprawę zapytaliśmy Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Warszawie, który jak się okazało, po naszym tekście wszczął kontrolę. Jednak w dniu kontroli nie stwierdzono przedmiotowego asortymentu - informuje nas warszawski sanepid.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Kontrowersyjny proceder w Japonii. "Nie mogą z tego zrezygnować"
Jednocześnie podczas czynności kontrolnych ustalono, że zarząd bazaru dokonuje weryfikacji oferowanych środków spożywczych na stoiskach sprzedażowych m.in. produktów, które są uznane za niebezpieczne, szkodliwe - czytamy w oświadczeniu sanepidu.
Warto nadmienić, że my również po publikacji tekstu przez trzy ostatnie tygodnie zaglądaliśmy na ursynowski bazarek. Zauważyliśmy, że handlarka z tego straganu nie oferuje już tzw. stłuczek. I choć opakowania po jajkach pod ladą wciąż można zauważyć, to zepsute jaja zniknęły. Tak samo, jak tabliczka zachęcająca do zakupu.
Uszkodzone jajka na bazarze. Ekspert komentuje
O zdanie zapytaliśmy również eksperta, doktora Pawła Grzesiowskiego, obecnego Głównego Inspektora Sanitarnego. Jak mówił w rozmowie z o2.pl, jajka po pęknięciu skorupki, mogą zostać zanieczyszczone, co z kolei może prowadzić do poważnych zatruć pokarmowych. Pęknięte jajko nie powinno być pozostawione w temperaturze pokojowej, ponieważ sprzyja to rozwojowi bakterii.
Tłumaczył, że do momentu zakupu, powinny być przechowywane, transportowane w temperaturze zapewniającej optymalne zachowanie ich właściwości higienicznych. Przestrzegał, by nie spożywać takich jajek, bo możemy zarazić się np. bakterią Salmonella.
Grzesiowski przekonywał, że każdy podejrzany przypadek należy zgłaszać Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, bo to daje szansę na uniknięcie groźnych powikłań.
Warszawski sanepid zapewnia, że "prowadzi rzetelnie i wnikliwie kontrole podmiotów prowadzących handel żywnością w obrębie przedmiotowego targowiska. Każdy przypadek naruszania prawa żywnościowego wiąże się z adekwatną reakcją w ramach obowiązującego prawa".
Kontrole mają jednak charakter doraźny i punktowy, dlatego niezwykle ważne jest świadome dokonywanie zakupów przez konsumentów. Oraz informowanie właściwych organów o nieprawidłowościach.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl