Horror na granicy. Ludzie nie mogą się nadziwić, co zrobili żołnierze Kim Dzong Una

298

Północnokoreańscy strażnicy graniczni zastrzelili młodego mężczyznę, który zbliżył się do chińskiej granicy w poszukiwaniu jedzenia. Żołnierze nawet nie zabrali jego ciała. Jeszcze bardziej szokujące jest to, jak zostali za to nagrodzeni przez władze państwa.

Horror na granicy. Ludzie nie mogą się nadziwić, co zrobili żołnierze Kim Dzong Una
Kim Dzong Un (Getty Images)

Anonimowe źródło gazety "Daily North Korea" podaje wstrząsające informacje. W prowincji Ryanggang w Korei Północnej strażnicy graniczni mieli zastrzelić ponad dwa tygodnie temu młodego mężczyznę. Żołnierze zamordowali 20-latka w okolicy rzeki Yalu w Hyesan i tam też pozostawili jego ciało.

Informator podaje, że wojsko nie podjęło żadnych działań, by przetransportować jego ciało od czasu tragedii. Zdaniem informatora gazety zastrzelony mężczyzna był członkiem brygady robotniczej z prowincji Południowy Pyongan, która zajmuje się budową domów w Samjiyon. 20-latek miał opuścić oddział, gdyż chciał kupić jedzenie w Hyesan.

Młody mężczyzna szedł wzdłuż rzeki późnym wieczorem, kiedy został zauważony przez patrol graniczny, który obserwował okolice. Żołnierze bez zastanowienia wystrzelili 20 pocisków w kierunku 20-latka. Mieszkańcy ponoć "nie mogą się nadziwić" temu, że "żołnierze po prostu zostawili ciało" - podaje informator.

Pod koniec sierpnia ubiegłego roku Kim Dzong Un wydał rozkaz ustanawiający strefę buforową w odległości od jednego do dwóch kilometrów od linii zamknięcia granicy, wzywając wojska do "bezwarunkowego" strzelania do wszystkich ludzi, którzy się do niej zbliżą.

Od tego czasu Korea Północna robi wszystko, aby uszczelnić chińsko-północnokoreańską granicę, którą chroni duża liczba żołnierzy, ogrodzenie pod napięciem i rozłożone miny. Na niektórych odcinkach granicy wielokrotnie dochodziło do ostrzału przez wojsko.

Pochwała i urlop za strzelanie do ludzi

Jeszcze bardziej szokujące jest postępowanie władz północnokoreańskich w związku z tymi strzelaninami. Żołnierze dostają pochwały za zastrzelenie każdego, kto zbliży się do granicy. Są także nagradzani "urlopami pochwalnymi". - Władze kraju tworzą atmosferę, w której żołnierze wierzą, że mogą się wyróżnić strzelając do ludzi - informuje źródło.

Tak też się stało po ostatniej strzelaninie. Informator podaje, że żołnierze, o których mowa, otrzymali podziękowania od Straży Granicznej i dowódcy ich brygady, a także 15 dni urlopu pochwalnego.

Ma to na celu wytworzenie atmosfery strachu i zwiększenie poczucia napięcia - wyjaśnia informator "Daily NK".
Zobacz także: Apel Afgańczyków mieszkających w Polsce. "Uratujcie nasze rodziny"
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić