Horror w Gdyni. Kobieta przyznała się w szpitalu, gdzie jest dziecko
Trafiła do szpitala w Wejherowie, bo gorzej się poczuła, lekarze stwierdzili, że jest po niedawno przebytej ciąży. Gdy zaczęli wypytywać 44-letnią pacjentkę o to, co stało się z dzieckiem, kobieta wskazała im miejsce ukrycia zwłok noworodka.
Makabryczne odkrycie w jednym z mieszkań przy ulicy Rydzowej na Pustkach Cisowskich.
Media, reklama, zakupy- Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Przeszukanie mieszkania, jak nieoficjalnie dowiedzieli się dziennikarze Radia Gdańsk, wszczęto po tym jak do urodzenia dziecka i ukrycia jego zwłok w wynajmowanym mieszkaniu przyznała się w wejherowskim szpitalu 44-letnia pacjentka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wcześniej lekarze odkryli, że kobieta jest po niedawno przebytej ciąży. Zaniepokojeni tym faktem zaczęli dopytywać, gdzie przebywa dziecko. Wtedy kobieta przyznała, że dziecko nie żyje, a jego zwłoki znajdują się w wynajętym mieszkaniu w Gdyni, które zajmowała ze swoim partnerem.
Jej słowa okazały się prawdą. Policjanci dokonali ujawnienia zwłok na balkonie mieszkania pod wskazanym adresem.
Czytaj także: Zwłoki noworodków w Czernikach. Oświadczenie wójta
Policja zatrzymała dwie osoby: 44-letnią obywatelkę Ukrainy, matkę noworodka i jej o rok młodszego partnera.
Obecnie w zakładzie medycyny sądowej trwa sekcja zwłok znalezionego noworodka. Patolodzy sądowi mają ustalić czy dziecko urodziło się żywe.
Czytaj także: Łódzkie. W tragicznym pożarze spłonął noworodek