Islandzka linia Play bankrutuje. Jej samoloty latały także z Warszawy
Upadek islandzkiej taniej linii lotniczej Play to zła wiadomość zarówno dla rynku lotniczego, jak i dla pasażerów. Przewoźnik ogłosił zawieszenie wszystkich połączeń, w tym sezonowych lotów z Polski – z Lotniska Chopina w Warszawie do Reykjaviku – oraz tras do Stanów Zjednoczonych. Ostatni lot z Polski był zaplanowany na 24 października 2025 roku.
Decyzja oznacza poważne utrudnienia dla podróżnych, którzy muszą szukać alternatywnych połączeń. Jak podaje AirCashBack, unijne przepisy chronią pasażerów w takich sytuacjach – mają oni prawo do zwrotu kosztów biletu, zmiany planu podróży, a w niektórych przypadkach także do odszkodowania. Jednak w przypadku upadłości linii lotniczej dochodzenie swoich praw jest trudniejsze i wymaga dodatkowych procedur.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Dlaczego Play kończy działalność? Przewoźnik tłumaczy decyzję kilkoma czynnikami: niską sprzedażą biletów w ostatnich tygodniach i miesiącach, negatywnymi doniesieniami medialnymi dotyczącymi działalności spółki oraz brakiem porozumienia wśród części pracowników. W wyniku zamknięcia linii pracę straci około 400 osób.
Co z pasażerami, którzy mają już bilety?
Play zaleca posiadaczom biletów jak najszybsze sprawdzenie dostępnych opcji.
Na stronie przewoźnika zamieszczono szczegółowe instrukcje:
- Bilety zakupione kartą płatniczą – należy skontaktować się z wystawcą karty w celu uzyskania zwrotu kosztów.
- Bilety w pakietach (lot + zakwaterowanie lub inne usługi) rezerwowane przez biura podróży w EOG – konieczny jest kontakt z biurem podróży.
Dodatkowo pasażerowie mają prawo do roszczeń wobec przewoźnika Fly Play hf. na podstawie Rozporządzenia (WE) nr 261/2004 o Prawach Pasażerów Lotniczych.
Procedura obejmuje:
- Zgłoszenie roszczenia do masy upadłościowej.
- Kontakt z wystawcą karty lub biurem podróży.
- Monitorowanie statusu postępowania upadłościowego.
- Rozporządzenie przewiduje odszkodowania, jednak ich wypłata zależy od dostępnych funduszy w masie upadłościowej.
Odszkodowania – co mówi prawo?
Jak przekazało AirCashBack, pasażerowie, których loty odwołano mniej niż dwa tygodnie przed datą wylotu, mają prawo do odszkodowania w wysokości 250, 400 lub 600 euro.
Dochodzenie odszkodowania na drodze sądowej wiąże się z koniecznością poniesienia wstępnych kosztów – wyjaśnia David Janoszka, ekspert praw pasażerów z AirCashBack. – Problem pojawia się w sytuacji, gdy linia lotnicza staje się niewypłacalna. Nawet prawomocny wyrok sądu nie daje wówczas gwarancji odzyskania zasądzonych kwot, a same koszty postępowania pozostają po stronie pasażera.
Egzekucja a upadłość przewoźnika
Procedury prawne w przypadku bankructwa linii lotniczych są czasochłonne i obarczone ograniczeniami. Pasażerowie często oczekują szybkich rozwiązań, a napotykają kolejne formalności.
W przypadku ogłoszenia upadłości konieczne jest zgłoszenie roszczenia syndykowi. W praktyce takie działania rzadko prowadzą do realnych wypłat – podkreśla Janoszka.
Czy warto walczyć o swoje prawa?
Wielu podróżnych zastanawia się, czy zgłaszanie roszczeń ma sens.
Tak, zdecydowanie warto – wskazuje ekspert z AirCashBack. – Samo zgłoszenie wierzytelności w postępowaniu upadłościowym jest bezpłatne. Nawet jeśli szanse na odzyskanie pieniędzy są niewielkie, zgłoszenie roszczenia pozwala formalnie zabezpieczyć prawa pasażera.
Szerszy kontekst – trudna sytuacja tanich linii
Upadek linii Play wpisuje się w szerszy trend problemów na europejskim rynku lotniczym. Wysoka konkurencja, rosnące koszty operacyjne i zmieniające się nawyki podróżnych sprawiają, że słabsze linie często nie wytrzymują presji.
Dla pasażerów oznacza to większą niepewność i konieczność czujności. Jak podaje AirCashBack, to kolejny sygnał, że konsumenci muszą być świadomi swoich praw i gotowi do ich egzekwowania.