aktualizacja 

"Ja bym się wstydziła". Nowa kuratorka z Małopolski zakazuje nauczycielom

194

Następczyni Barbary Nowak ma sporo do zrobienia w małopolskim kuratorium po swojej poprzedniczce i stara się nie marnować czasu. Do nauczycieli i dyrektorów właśnie trafił list, w którym Gabriela Olszowska prosi o jedno.

"Ja bym się wstydziła". Nowa kuratorka z Małopolski zakazuje nauczycielom
Gabriela Olszowska wydała komunikat dla nauczycieli i dyrektorów szkół (Agencja Wyborcza, Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl)

Od początku, gdy typowano ją na nową kuratorkę oświaty w Małopolsce, Gabriela Olszowska nie kryła się z poglądami i otwarcie mówiła o stosunku do swojej poprzedniczki, Barbary Nowak.

Wiadomo było, że kobiety pozostawały w konflikcie po tym jak Olszowska została dyscyplinarnie zwolniona przez była kuratorkę.

Dlatego nie dziwi fakt, że decyzje podejmowane przez obecną szefowa małopolskiej oświaty różnią się od tych, za którymi optowałaby Barbara Nowak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Huśtał się na świątecznej iluminacji w środku miasta. Kuriozalne nagranie z Legnicy

O jednej z nich właśnie dowiedzieli się małopolscy nauczyciele i nauczycielki z e-maila, który przesłała do nich Olszowska.

Nowa kuratorka oświaty apeluje w nim, by nauczyciele i dyrektorzy powstrzymali się od udziału w plebiscytach organizowanych w gazetach i czasopismach poprzez SMS-owe głosowanie "za pieniądze uczestników".

Sądzę, że zdobywanie miejsc za pieniądze nie jest najlepszym rozwiązaniem - tłumaczy.

Łatwo domyślić się, że kuratorce chodzi o konkursy organizowane na łamach gazet należących do Orlenu, ale jak dodaje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", chodzi nie tylko o nie.

W tego typu plebiscytach na najlepszego nauczyciela czy przedszkole głos oddaje się poprzez SMS, którego koszt w ubiegłym roku wynosił 3,69 groszy.

Wygrywa ten, kto zbierze wokół siebie klikę z zasobnymi portfelami, albo sam ma taki portfel, bo nic nie przeszkadza w tym, by na siebie głosował. Słyszałam o dyrektorach szkół, którzy tak robili i na głosy na siebie wydawali po kilkaset złotych. Znam rodziców nagabywanych przez szkoły, by wysyłali SMS-y na konkretnych nauczycieli. To nie powinno mieć miejsca, ja bym się wygranej w takim konkursie wstydziła - tłumaczy swoją decyzję w rozmowie z Gazetą Wyborczą Olszowska.
Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić