Już wiemy, czym jest rzekomy statek kosmiczny. Naukowcy rozwiązali zagadkę

151

Obiekt, którego obecność zelektryzowała światową opinię publiczną. Astronomowie spierali się, czy zaobserwowany sztuczny obiekt międzygwiezdny może być statkiem kosmicznym, wysłanym przez obcą cywilizację. Dziś wiadomo, że była to absolutna pomyłka.

Już wiemy, czym jest rzekomy statek kosmiczny. Naukowcy rozwiązali zagadkę
Statek kosmiczny? Bynajmniej! Naukowcy w końcu rozwiązali zagadkę (PENTAGON)

Wzmianka o "statku kosmicznym" pojawiła się we wstępnym raporcie All-Domain Anomaly Resolution Office w Pentagonie. Wśród jego autorów był między innymi Abraham Loeb, czyli przewodniczący wydziału astronomii Uniwersytetu Harvarda. Został opublikowany we wtorek 7 marca.

Statek kosmiczny? Zagadka tajemniczego obiektu rozwiązana

W dokumencie skupiono się na fizycznych ograniczeniach niezidentyfikowanych zjawisk powietrznych. Szczególną uwagę przykuł obiekt międzygwiezdny który, jak przekonywali autorzy raportu, może być statkiem macierzystym, uwalniającym właśnie na Ziemię małe sondy.

Najnowsze ustalenia naukowców wskazują jednak, że w rzeczywistości obiekt nie jest statkiem kosmicznym. Argumenty na poparcie swojej tezy przedstawili w ostatnim wydaniu magazynu naukowego "Nature".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: Niezwykłe odkrycie na Marsie. Naukowcy o potencjalnych śladach życia na Czerwonej Planecie

Jak czytamy w "Nature", prawdopodobnie mamy do czynienia z tak zwanym efektem Yarkovsky'ego. Jest to zjawisko polegające na tym, że małe ciała – na przykład asteroidy czy małe komety – pochłaniają fotony ze Słońca, a potem ponownie je emitują.

Nie jest to jedyna możliwa odpowiedź na pytanie, czym jest obiekt. Możliwe też, przekonują autorzy badań, że w trakcie zbliżania się komety do Słońca temperatury hiperlotnych substancji zaczynają się podwyższać, przez co zmieniają się one w "pióropusze", niezbędne do przyspieszenia pozagrawitacyjnego.

Główną autorką artykułu jest Jenny Bergner, profesor chemii na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. W badaniach uczestniczył również Darryl Seligman, doktor habilitowany astronomii na Uniwersytecie Cornell.

Naukowcy zamierzają kontynuować obserwację małych komet m.in. w Obserwatorium Vera C. Rubina na pustyni Atakama, należące do Narodowej Fundacji Nauki. Zacznie ono działać dopiero w 2025 roku, jednak będzie posiadało specjalne wyposażenie, zapewnione właśnie z myślą o tego typu testach.

Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić