Kasjerka oszukiwała na kasie w jednym z dyskontów. Usłyszała zarzut
Pewnej kasjerce i dwóm "klientom" jednego z marketów w Ostródzie grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Paczka znajomych okradła sklep na ponad 6 tysięcy złotych.
W środę (6 grudnia) policjanci ostródzkiej jednostki policji zostali powiadomieni o tym, że w jednym z marketów w Ostródzie doszło do kradzieży. Proceder trwał od kilku dni, a sposób działania wyglądał tak samo.
Podczas zmian popołudniowych do sklepu wchodziły dwie te same osoby. Spacerowały po sklepie, wkładały różnego rodzaju produkty do kosza zakupowego a następnie kierowały się do kasy, którą obsługiwała jedna i ta sama pracownica - informuje w komunikacie policja.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Czytaj więcej: Strzelanina pod Biedronką. Napastnik w rękach policji
Następnie na taśmę wyjmowana była przez "klientów’" zawartość kosza zakupowego, jednak nie wszystkie produkty były skanowane przez kasjerkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Część produktów nie trafiała również na kasę - przejeżdżały w koszyku zakupowym obok kasy bez ewidencji - przekazała policja.
Czytaj także: Oblał się benzyną i krzyczał, że się zabije. Później rzucił się na mundurowych z widłami
Zarzuty
Nieuczciwa kasjerka oraz osoby z nią współdziałające zostali zatrzymani i doprowadzeni do ostródzkiej jednostki policji, gdzie usłyszeli zarzut kradzieży.
Teraz ze swojego postępowania będą tłumaczyć się przed wymiarem sprawiedliwości. Popełnione przestępstwo zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.