Kobieta zgłosiła, że ukradli jej auto. Prawda okazała się zupełnie inna

24

Funkcjonariusze policji w Pabianicach odebrali na pozór zwyczajnie wyglądające zgłoszenie. Kobieta wychodząca z centrum handlowego zgłosiła kradzież swojego auta. Okazało się jednak, że zapomniała, gdzie zostawiła samochód. – Policjanci znaleźli pojazd na innym parkingu – poinformowała rzeczniczka pabianickiej policji Ilona Sidorko.

Kobieta zgłosiła, że ukradli jej auto. Prawda okazała się zupełnie inna
Kobieta zaparkowała auto na innym parkingu i o tym zapomniała (zdj. ilustracyjne) (Getty Images)

Nietypowe zgłoszenie otrzymali policjanci z Pabianic pod Łodzią. Kobieta stwierdziła, że zaparkowała pojazd w centrum miasta. Gdy wyszła ze sklepu, jej pojazdu rzekomo nie było.

Zgłaszająca była pewna, że jej honda została skradziona – przekazała we wtorek Sidorko.

Pabianice. Kobieta zgłosiła kradzież samochodu. Zapomniała, gdzie go zaparkowała

Mundurowi zajęli się sprawdzaniem terenu przylegającego do centrum handlowego. Przejrzano także zapis z monitoringu.

Policjanci poprosili kobietę o uspokojenie. Dokładnie wypytali ją miejsca zostawienia auta.

Już po kilku minutach okazało się, że honda została zaparkowana na sąsiednim parkingu, a roztargniona właścicielka o tym zapomniała – przekazała rzeczniczka policji.

Przyszła na policję z prośbą o pomoc w odnalezieniu złodzieja. Kolejna taka sytuacja

To nie pierwszy tego typu wypadek w ostatnim czasie. Jakiś czas temu mieszkanka Wrocławia zgłosiła kradzież samochodu, bo miejsce, w którym go pozostawiła było puste. Kobieta oszacowała straty na prawie 40 tys. zł. Wrocławscy policjanci bardzo szybko pojawili się na miejscu zdarzenia, gdzie czekała już na nich zdenerwowana kobieta.

Pokazała policjantom, w którym miejscu zaparkowała swoje auto i opowiedziała, kiedy ostatni raz widziała swoją własność. Mundurowi szybko przekazali informację o utraconym pojeździe oficerowi dyżurnemu, który poinformował policyjnych śledczych oraz funkcjonariuszy pionu kryminalnego – poinformował Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Mieszkanka Wrocławia została przewieziona na komisariat, aby oficjalnie złożyć zawiadomienie o kradzieży samochodu. Policjanci zaczęli nawet wypełniać stosowne dokumenty, gdy okazało się, że pojazd wcale nie został skradziony.

Podczas pobytu w komisariacie zadzwonił telefon właścicielki samochodu. – Z kobietą skontaktował się jej partner, który poinformował wrocławiankę, że samochód wcale nie zginął. Szybko wyszło na jaw, że zgłaszająca zostawiła swoje auto…. na parkingu obok i zapomniała o tym – dodaje sierż. szt. Marcjan.

Obejrzyj także: Zieolna Góra. Kobieta wjechała wprost pod radiowóz

Autor: JKM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić