Kolęda według nowych zasad w Bydgoszczy. Nie wszystkim się to podoba
Tradycyjna kolęda, czyli wizyta duszpasterska księdza w domach wiernych, od kilku lat przechodzi w Polsce zauważalne zmiany. W wielu miastach, w tym także w Bydgoszczy, rozpowszechniła się forma kolędy "na zaproszenie", która zastępuje dawny zwyczaj odwiedzin wszystkich mieszkańców parafii. To odpowiedź na zmieniające się realia społeczne, urbanizację, a także – co bardzo istotne - na doświadczenia pandemii.
Kolęda, od wielu pokoleń głęboko zakorzeniona w polskiej tradycji, jest doroczną wizytą duszpasterską księdza w domach parafian. Jej celem jest wspólna modlitwa o błogosławieństwo dla mieszkańców, rozmowa i budowanie więzi między wiernymi a duszpasterzem.
Choć kojarzy się przede wszystkim z okresem Bożego Narodzenia, kolęda ma charakter duchowego spotkania, podczas którego kapłan poznaje codzienne życie parafian, ich radości, problemy, a także potrzeby związane z funkcjonowaniem parafii.
W ostatnich latach w wielu polskich miastach, w tym w Bydgoszczy, tradycyjny model kolędy uległ zmianie, przechodząc w formę kolędy na zaproszenie. To nowoczesna odpowiedź na zmieniające się realia społeczne, tempo życia oraz większą anonimowość w dużych parafiach, szczególnie na nowych osiedlach.
Jechał 171 km/h w obszarze zabudowanym,
Dawniej księża odwiedzali wszystkie domy znajdujące się na terenie parafii. Dziś decyzja należy do mieszkańców, którzy samodzielnie zgłaszają chęć przyjęcia duszpasterza, najczęściej poprzez formularze internetowe, zapisy w zakrystii lub telefonicznie. Taki system pozwala na lepszą organizację i wyraża świadome pragnienie spotkania, zamiast przypadkowej wizyty.
W Bydgoszczy w parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła przy ul. Jaskółczej parafianie mogą składać zaproszenia na kolędę do specjalnych skrzynek w kościele. Jeśli wierni nie wyrażą takiej chęci, księża mogą po prostu pominąć ich mieszkania.
Msza, zamiast kolędy?
Jak informuje expressbydgoski, niektóre parafie, oprócz tradycyjnych wizyt, oferują msze święte w intencji mieszkańców konkretnych ulic lub dzielnic. Parafianie mogą uczestniczyć w tych nabożeństwach i zabierać do domów wodę święconą oraz inne symbole religijne.
Ponadto, jak zauważają księża, nowa forma kolędy umożliwia spokojniejsze i bardziej osobiste rozmowy z wiernymi. Ze względu na malejącą liczbę duchownych, trudność odwiedzenia wszystkich domów w krótkim czasie może wzrosnąć. Niemniej jednak, po zakończeniu okresu kolędy, wierni wciąż mogą zapraszać księży na indywidualne spotkania.
Jednak nie wszyscy zgadzają się z tym podejściem. Jak zauważa abp Józef Kupny na łamach czasopisma "Niedziela", "kolęda na zaproszenie" może ograniczać zasięg ewangelizacji i kontaktu z tymi, którzy nie uczestniczą regularnie w życiu parafii.
Rozumiem, że dużo wygodniej z perspektywy kapłana odwiedza się te rodziny, które go zapraszają i wyrażają taką wolę we wskazany przez parafię sposób. Jednak księża nie realizują wówczas bardzo ważnego postulatu, o którym mówił regularnie papież Franciszek, czyli wyjścia na peryferie - mówił Józef Kupny.
Pomimo tych kontrowersji, "kolęda na zaproszenie" ułatwia organizację wizyt, umożliwiając duchownym lepsze planowanie oraz uszanowanie decyzji tych parafian, którzy nie chcą uczestniczyć w tej formie spotkań.