Kolenda-Zaleska włączyła TVP. Nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła

Dziennikarze TVN w ostatnich dniach żyją głównie tematem, który nazwano "lex TVN". Ostro w tej kwestii wypowiedziała się Katarzyna Kolenda-Zaleska. Przy okazji dziennikarka powiedziała, co myśli na temat TVP, a także zdradziła, kogo nie zaprasza do swoich programów. Wspomniała również sytuację, gdy musiała przerwać program.

scena z: Katarzyna Kolenda-Zaleska, SK:, , fot. Norbert Nieznanicki/AKPAdamskie, kobieta, kurtka z futerkiem, kurtka zamszowa, szalik czerwony, Katarzyna Kolenda-ZaleskaKolenda-Zaleska ostro o Lex TVN. "To próba przykrywania afer"
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

"Lex TVN " to nic innego jak sprawa nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, która jest złożona i wielowątkowa. Ma to być prawo chroniące nadawców telewizyjnych w Polsce przed kontrolą podmiotów spoza Unii Europejskiej.

Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?

Ustawa "lex TVN" od samego początku budziła ogromne kontrowersje, a wiele osób twierdzi, że przepisy są wymierzone bezpośrednio w TVN.

Przypomnijmy, że właścicielem TVN jest amerykański koncern Discovery, ale zarządza stacją za pośrednictwem spółki Polish Television Holding BV, zarejestrowanej w Holandii. Lex TVN zostało przyjęte przez Sejm, teraz trafi do prezydenta.

To atak na wolne media, wolność słowa i demokrację. Myślę, że próba przykrywania afer i bezradności w starciu z pandemią to tylko dodatek. Celem - i jestem o tym głęboko przekonana, jest zlikwidowanie wolnych mediów. Wszystkich - powiedziała Katarzyna Kolenda-Zaleska w rozmowie z naTemat.

W niedzielę wieczorem w całym kraju odbyły się liczne demonstracje. Protestujący wyszli na ulice ponad setki polskich miast, m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Bydgoszczy, Łodzi, Szczecinie, Poznaniu, Toruniu, Katowicach, Gdańsku, Olsztynie, Lublinie czy Opolu.

Na szczęście są jeszcze wolni ludzie. Teraz wszystko zależy od nas. Od obywateli, którzy nie będą chcieli, aby odebrano im tak z trudem wywalczoną demokrację. I będzie im się chciało sprzeciwiać - dodaje dziennikarka.

Przy okazji Kolenda-Zaleska wypowiedziała się na temat poczynań TVP. - Myślę, że w przyszłości TVP będzie znów publiczną, normalną telewizją, jaką kiedyś była. Ale to nie stanie się za Jacka Kurskiego. Po konferencji Łukasza Mejzy przełączyłam się na TVP Info, żeby zobaczyć, jaka będzie narracja i zobaczyłam, że była jego pełna obrona. Na ten moment nie da się nic z tym zrobić. Oni po prostu realizują politykę rządu, to typowa propaganda - skwitowała ostro w wywiadzie dla portalu naTemat.

- Kiedy obsługiwałam kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego i jeździłam po całej Polsce, niestety namiętnie oglądałam TVP, bo musiałam się liczyć z tym, co będzie tematem dnia. Wchodziłam do hoteli, nie było tam często TVN24, za to telewizja rządowa tak i żaden więc Trzaskowskiego nie był pokazany. Była nieustająca kampania Andrzeja Dudy łącznie z pytaniem pani Danuty Holeckiej, jak możemy pomóc, by wygrał (...) Nie można tego rozpatrywać w kategoriach dziennikarskich. TVP to po prostu propagandowy partyjny kanał, który działa na rzecz jednej opcji politycznej – Prawa i Sprawiedliwości - podkreśliła.

Co zrobi Andrzej Duda?

Jak nieoficjalnie dowiedziała się Wirtualna Polska, Andrzej Duda nie podpisze nowelizacji ustawy medialnej w kształcie uchwalonym przez PiS.

Przyczyną nie jest jednak chęć obrony TVN, a fakt, iż ustawa medialna odbiera głowie państwa możliwość mianowania swoich członków do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ustawa najprawdopodobniej zostanie przez Dudę skierowana do Trybunału Konstytucyjnego.

Kolenda-Zaleska o kulisach pracy w TVN

Katarzyna Kolenda-Zaleska nie skupiła się jednak tylko na temacie "lex TVN". Opowiedziała też co nieco o kulisach pracy w telewizji. Została zapytana o słynny wywiad z posłem Jackiem Żalkiem, który przerwała gdy ten nazwał LGBT ideologią.

- Z Żalkiem była wyjątkowa sytuacja. Przekroczył wszystkie dopuszczalne granice. Nie można obrażać drugiego człowieka i ja na to nie pozwolę na antenie. To był pierwszy raz, kiedy wyprosiłam kogoś ze studia. To program na żywo, nie masz czasu sobie przemyśleć, czy robisz dobrze, czy źle. Instynktownie uznałam, że z takim człowiekiem nie można rozmawiać - stwierdziła, podkreślając, że jej szefowie nie mieli tego za złe.

- Zastanawiałam się nad tym, czy zapraszać do studia np. homofobów lub antyszczepionkowców. Ja tego nie robię, bo uważam, że nie da się zbijać demagogicznych argumentów - dodaje w rozmowie z naTemat.

Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?