Ksiądz okradał plebanie. "Podpowiadał, gdzie jest gotówka"

Ksiądz Maciej Ż. został skazany na sześć lat więzienia za działanie w szajce, która okradła jedenaście plebanii. Jak dowiedziało się TVN24, duchowny już w 2007 roku został zawieszony w czynnościach kapłańskich za podejrzenia o kradzieże.

Ksiądz kradł pieniądze z parafii. Już wcześniej był podejrzany o kradzieżeKsiądz kradł pieniądze z parafii. Już wcześniej był podejrzany o kradzieże
Źródło zdjęć: © Getty Images

Proces ks. Macieja Ż. i dwóch innych członków złodziejskiej szajki zakończył się w marcu w Sądzie Rejonowym w Trzebnicy pod Wrocławiem. Duchowny usłyszał wyrok sześciu lat pozbawienia wolności, a jego towarzysze otrzymali 6 i 7 lat więzienia. Obrońcy skazanych złożyli apelacje.

Ksiądz okradał plebanie

W śledztwie ustalono, że od końca maja do początku połowy listopada 2015 roku ksiądz wraz z towarzyszami włamali się do 12 parafii wiejskich. Jedenaście razy udało im się wyjść z łupem, raz zostali wypłoszeni.

"Droga donikąd". Lawina komentarzy w Sejmie po zarzutach dla czołowych polityków PiS

Szajka kradła kwoty od 700 zł i 150 euro do 25 tys. zł. Włamywali się do plebanii, w których nikogo akurat nie było. Jak wynika z akt, do których dotarł dziennikarz tvn24.pl zostali złapani dzięki policjantom z komendy w Skierniewicach, wspomaganych przez KWP w Łodzi.

Wspólnika poznał w więzieniu

Ks. Maciej Ż. poznał swojego późniejszego wspólnika, gdy odwiedzał zakład karny w ramach swoich obowiązków duszpasterskich. Andrzej B. odbywał wtedy karę pozbawienia wolności. Drugi wspólnik, Robert Ż., był natomiast znajomym osadzonego.

Według zeznań Andrzeja B. to duchowny planował kradzieże. On wybierał parafie i porę włamania, tak by akurat nikt nie znajdował się w pobliżu pieniędzy. - Podpowiadał też, gdzie może być schowana gotówka - powiedział mężczyzna.

Robert Ż. z kolei stanowczo zaprzeczał, by on i Maciej Ż. brali udział w procederze. Twierdził jednak, że po skokach Andrzeja B. mężczyźni wspólnie wydawali skradzione pieniądze na hotele w dużych miastach i kasyna.

Ksiądz nie przyznał się do winy

Maciej Ż. nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów. Potwierdza, że ze znajomymi jeździł po Polsce, ale po to, by skupować starocie, którymi później handlowali. Śledczy na jego komputerze odkryli m.in., że sprawdzał strony parafii, akurat tych, które zostały okradzione.

Nie wiedziałem o żadnych kradzieżach. My z Robertem Ż. szukaliśmy w małych miejscowościach antyków, kręciliśmy się po targach, zagadywaliśmy ludzi. W tym czasie Andrzej B. chodził po parafiach, bo, jak mówił, zbierał pieniądze na prowadzone przez siebie fundacje. I tylko dlatego sprawdzałem mu na komputerze strony tych parafii - wyjaśniał Maciej Ż.

Już wcześniej był podejrzany o kradzieże

Z akt sprawy wynika, że w 2006 roku czeska policja zaczęła podejrzewać Maciej Ż. o kradzieże zabytków z tamtejszych kościołów. Ostatecznie nie usłyszał jednak w tej sprawie żadnych zarzutów.

W lipcu 2007 roku duchowny został "suspendowany", czyli zawieszony w czynnościach kapłańskich przez biskupa pilzneńskiego, swojego bezpośredniego przełożonego. - Tę karę potwierdził Watykan, obowiązuje ona do dziś - powiedział anonimowy rozmówca tvn24.pl, związany z diecezją wrocławską.

Zawieszony, ale dalej pracował

W 2009 roku zawieszony ks. Maciej Ż. został skierowany do bydgoskiej parafii dekretem księdza biskupa Jana Tyrawy. Podjął tam pracę w Zespole Szkół dla Dorosłych - wynika z akt. Pełnił także posługę jako wikariusz przynajmniej do czerwca 2012 roku

Nie wiadomo dokładnie, co duchowny robił później. W ramach śledztwa najpierw zeznawał, że był bezrobotny, by następnie twierdzić, że z powodu obowiązku stawiania się w niedziele na posterunku policji nie może pełnić "posługi kapłańskiej".

Dziennikarze tvn24.pl zapytali diecezję bydgoską, czy czasie ustanowienia Macieja Ż. wikariuszem wiedziano o jego suspendowaniu w Czechach. Nie otrzymali jednak odpowiedzi na to pytanie.

Biskup zrezygnował

Na początku maja tego roku papież Franciszek przyjął rezygnację biskupa Jana Tyrawy. W oficjalnym komunikacie wyjaśniono, że miała ona związek z postępowaniem dotyczącym "sygnalizowanych zaniedbań biskupa bydgoskiego Jana Tyrawy w sprawach o nadużycia seksualne wobec osób małoletnich ze strony niektórych księży pracujących w diecezji bydgoskiej".

Nie wiadomo, czy na decyzję o odsunięciu biskupa miała wpływ sprawa ks. Macieja Ż. Zapytana o to Nuncjatura Apostolska nie udzieliła odpowiedzi.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę