Marcin Lewicki
Marcin Lewicki| 

Ksiądz szczerze o obecności na TikToku. "Proszą mnie o różne rzeczy".

16

Ks. Piotr Jarosiewicz to jeden z najbardziej znanych twórców internetowych w Polsce. Jego profil na TikToku śledzi ponad 270 tysięcy osób. Młody duchowny odniósł się do swojej influencerskiej aktywności. Okazuje się, że ta niekiedy jest bardzo dramatyczna.

Ksiądz szczerze o obecności na TikToku. "Proszą mnie o różne rzeczy".
Ksiądz Jarosiewicz to gwiazda TikToka. Swoją działalność opisał w książce. (TikTok)

Do działalności na TikToku ksiądz odniósł się w książce pt. "Boża sieć Wi–Fi. Jak z odwagą mówić światu o Ewangelii". Wymienił tam jasne i ciemne strony duszpasterskiej działalności w Internecie.

Czego oczekują młodzi, którzy śledzą profil ks. Piotra Jarosiewicza i jakie wiadomości do niego wysyłają?

Dostaję od ludzi, którzy słuchają mnie na TikToku, bardzo dramatyczne wiadomości "Proszę księdza, myślę o popełnieniu samobójstwa… Czy przyjedzie ksiądz do mnie?". "Proszę księdza, tnę się. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Moi rodzice albo nie widzą, co się ze mną dzieje, albo nie chcą tego zauważyć. A sama już sobie nie radzę…" - opisuje dramatyczne wyznania duchowny.

Ksiądz podkreśla, że niekiedy wsiada w samochód i po prostu jedzie do takiej osoby, która potrzebuje pomocy. Zdarza się też, że ludzie proszą go o udzielenie sakramentu spowiedzi przez Internet.

Trwa ładowanie wpisu:tiktok

Jak duchowny reaguje na hejt na Kościół?

W książce ks. Piotr Jarosiewicz odniósł się też do ataków na Kościół katolicki.

Młodzi łączą się na żywo, komentują, często hejtują rzeczywistość Kościoła, księży, Pana Boga, Pisma Świętego… Ale jak mówi pewna maksyma, wojownicy nigdy nie ruszają do boju zgarbieni. Ja wiem, Kogo głoszę, i z jakim przesłaniem wchodzę w social media - stwierdził katolicki duchowny.

Jednocześnie ma radę, jak odnosić się do osób, które hejtują księży i wierzących.

Moim zadaniem jest znaleźć taki język i takie obrazy, aby treść trafiła do ludzi młodych. Oni myślą dziś przede wszystkim obrazami. Nie analizują, tylko zapamiętują obrazy. Czasem trudno do nich dotrzeć, ale to nie znaczy, że jesteśmy zwolnieni z tego obowiązku - wskazał popularny tiktoker i duchowny jednocześnie.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić