Ktoś go postrzelił. Urzędnicy umywają ręce. "Poradzili dobić"

24

Do bulwersującej sytuacji doszło w Jeleniej Górze. Przy jednym z marketów znaleziono rannego łabędzia. Pracownicy dzwonili do kilku instytucji i zostali odesłani z kwitkiem. Pomógł dopiero wolontariusz.

Ktoś go postrzelił. Urzędnicy umywają ręce. "Poradzili dobić"
Postrzelony łabędź. Nikt nie chciał mu pomóc (Facebook)

Pracownicy jeleniogórskiego Brico Marche znaleźli na terenie sklepu rannego łabędzia. Prawdopodobnie został postrzelony w locie z wiatrówki. Tak znalazł się w ogródku sklepu znajdującego się przy ulicy Wolności.

Jak poinformował lokalny serwis jelonka.com, kierownik i pracownicy szukali ratunku dla rannego zwierzęcia. Mieli dzwonić do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii, z którego zostali odesłani do Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta.

Tam dostali informacje, że sprawa może zostać przyjęta. Jednak koszty leczenia poniesie zgłaszający. Podobnie było w Straży Miejskiej. Dopiero wolontariusz z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt udzielił pomocy ptakowi. Dostarczył karmę ze środkiem przeciwbólowym. Następnie zwierzę zostało zabrane do kliniki.

Konrad Kuźmiński z DIOZ wyjawił, że ze zwierzętami domowymi w mieście sytuacja się poprawiła. Natomiast dzikie zwierzęta wciąż nie znajdują pomocy u urzędników.

Podczas rozmowy ze służbami kryzysowymi miały paść słowa, żeby pracownicy sklepu DOBILI ranne zwierzę... - napisał na Facebooku DIOZ.

Ostatecznie łabędź jest już po operacji. Jest pod dobrą opieką DIOZ, który ratuje zwierzęta praktycznie codziennie.

Zobacz także: Katastrofa helikoptera pod Pszczyną. Policjanci o tragicznym wypadku
Autor: DKP
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić